"Kibiców było tak dużo, że część spała na kanapie"

Nie wszyscy kibice wyjechali po przełożeniu meczu na środę
Nie wszyscy kibice wyjechali po przełożeniu meczu na środę
Źródło: Maciej Wężyk / tvnwarszawa.pl
Znalezienie wolnego pokoju we wtorek w warszawskich hotelach nie było łatwe. Część kibiców postanowiła zostać i zobaczyć przełożony na środę mecz Polska-Anglia. Nie wszyscy jednak mogli przedłużyć wizytę w Warszawie. Ilu ich zostało okaże się podczas meczu.

– Mieliśmy u siebie głównie polskich kibiców. Było ich bardzo dużo. Część z nich musiała przespać się na kanapie – mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl pracownica hostelu "Zielone Mazowsze".

Podobna sytuacja była w hostelu "Puffa" przy ul. Solec. Od kilkunastu dni ciężko było także znaleźć wolny pokój w sieci hoteli Accor. Dzisiaj wcale nie jest lepiej.

– Na dziś nie ma już żadnego wolnego miejsca – słyszymy w hotelach Ibis przy ul. Okopowej i Muranowskiej. Pracownicy hotelu nie chcą jednak powiedzieć, czy to kibice przedłużyli swój pobyt w Warszawie. – Takich informacji może udzielić tylko dyrekcja. Dziś pani dyrektor nie jest dostępna – informują.

Nie zostają. "Nie mają biletów"

Wiadomo jednak, że nie wszyscy mogą i chcą zostać na środowy mecz. - Większość z naszych gości z Anglii opuściła już hostel, przyjechali tylko na jeden dzień. Część z nich idzie na mecz, ale w połowie będą musieli wyjść, bo mają samolot - tłumaczy pracownica z hostelu Tamka.

– Kilku naszych gości straciło bilety, niektórzy je wyrzucili, inni ze złości zniszczyli – dodaje pracownik hostelu "Zielone Mazowsze".

Wygrał deszcz

We wtorek w związku z silnymi opadami deszczu odwołano mecz na Stadionie Narodowym, który miał się odbyć o 20.45. Spotkanie przełożono na środę.

su/par

Czytaj także: