Katastrofa lotnicza w Chrcynnie. Zidentyfikowano wszystkie ofiary, we wraku wciąż może być paliwo

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Prokuratura o katastrofie lotniczej w Chrcynnie
Prokuratura o katastrofie lotniczej w ChrcynnieTVN24
wideo 2/9
Prokuratura o katastrofie lotniczej w ChrcynnieTVN24

Prokuratura Rejonowa w Pułtusku wszczęła śledztwo w sprawie katastrofy samolotu Cessna 208, który w poniedziałek spadł na hangar na lotnisku w Chrcynnie koło Nowego Dworu Mazowieckiego. Zginęło pięć osób, a osiem zostało rannych, w tym dwie są w stanie ciężkim. Miejsca katastrofy strzegą policjanci.

Szefowa Prokuratury Rejonowej w Pułtusku Jolanta Świdnicka przekazała we wtorek Polskiej Agencji Prasowej, że zgłoszenie o zdarzeniu otrzymano w poniedziałek o godzinie 19.39. - Na miejsce zdarzenia przybył prokurator - zaznaczyła. - W poniedziałek zostały rozpoczęte oględziny miejsca wypadku. Dwóch prokuratorów z Prokuratury Rejonowej w Pułtusku z udziałem biegłego patomorfologa przeprowadziło oględziny miejsca znalezienia zwłok i oględziny zewnętrzne ciał - wyjaśniła.

- W wyniku tego wypadku zginęło pięć osób - czterech mężczyzn i jedna kobieta. Wśród ofiar jest pilot samolotu, który uczestniczył w wypadku - podała.

Prokurator Jolanta Świdnicka przekazała też, że według informacji ze wczesnych godzin porannych, we wtorek, w szpitalu udzielono pomocy ośmiu osobom, z czego dwie nie odzyskały przytomności. - Czynności na miejscu zdarzenia trwały do około godziny 4 nad ranem. W oględzinach miejsca zdarzenia brali też udział członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych - podała. - Oględziny zostaną wznowione we wtorek w godzinach przedpołudniowych. W trakcie oględzin zostanie wydobyty wrak samolotu - zapowiedziała.

Jak poinformowała później prokurator Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce, we wtorek w Prokuraturze Rejonowej w Pułtusku zostanie wszczęte śledztwo "w sprawie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, której konsekwencją może być zagrożenie zdrowia lub życia wielu osób".

Prokurator Łukasiewicz przekazała też, że na wtorek została zaplanowana sekcja zwłok pilota, a na kolejne dwa dni pozostałych ofiar wypadku.

Prokurator zaznaczyła, że był to lot szkoleniowy prowadzony przez pilota dla pilotów-kursantów.

Czytaj też: Samolot spadł na hangar. Co wiemy o katastrofie w Chrcynnie

Trwają oględziny

- Cały czas na miejscu pracują służby. Przez całą noc pracowali również policjanci, strażacy. Do późnych godzin nocnych były realizowane oględziny ze strony policjantów nadzorowane przez prokuraturę. Na miejscu byli też przedstawiciele Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych. Te działania będą dzisiaj kontynuowane – powiedział we wtorek rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.

Zaznaczył, że w tych działaniach na terenie katastrofy wykorzystany zostanie specjalistyczny sprzęt. – Mówimy tutaj o skanerze laserowym. Jest to urządzenie, które pozwala na bardzo szczegółowe badanie miejsca zdarzenia. Z tego urządzenia generuje się pliki, które później są wykorzystywane w trakcie prowadzonego śledztwa. Mówimy tu o bardzo szczegółowych pomiarach – powiedział Marczak.

Ponadto policjanci wykonują kolejne czynności procesowe związane z przesłuchaniem osób. Mowa tu o kilkudziesięciu osobach.

"Ofiary zostały zidentyfikowane"

- Wszystkie ofiary katastrofy samolotu w Chrcynnie zostały zidentyfikowane - zaznaczył ponadto Marczak. Dodał jednak, że o szczegółach nie będzie mówił do momentu, kiedy nie zdecyduje się na to prokuratura.

- Myślę, że w tym przypadku najprawdopodobniej prokuratura w Pułtusku będzie takie informacje przekazywała w późniejszym terminie - powiedział.

Odnosząc się do ewentualnego podnoszenia wraku, podkreślił, że najpierw muszą zostać wykonane wszystkie oględziny związane z miejscem zdarzenia. - Po wykonaniu czynności również będziemy mieli do czynienia z badaniem samego wraku i zabraniem go stąd - powiedział.

Dopytywany o uczestników katastrofy zaznaczył, że "mówimy o osobach, które były związane poniekąd z lotniskiem". Nie wskazał jednak, czy chodzi o pracowników, czy osoby, które były na lądowisku wspólnie z osobami, które wykonywały tam loty. 

Strażacy zabezpieczyli wrak

Jak poinformował Paweł Plagowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Mazowieckim, na miejsce zadysponowano w sumie 17 zastępów straży pożarnej, 58 strażaków, większość z powiatu nowodworskiego

- Działania strażaków w pierwszej fazie polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, zabezpieczeniu wraku statku powietrznego oraz obiektu, w który uderzył samolot. Strażacy udzielali kwalifikowanej pierwszej pomocy we współpracy z ratownikami Państwowego Ratownictwa Medycznego. Po segregacji dokonanej przez ratowników i rozlokowaniu poszkodowanych do szpitali działania straży pożarnej sprowadzały się do dalszego zabezpieczania miejsca zdarzenia, oświetleniu terenu akcji ze względu na porę nocną – mówił Plagowski.

Zaznaczył, że w pierwszej fazie akcji podano prąd piany celem zabezpieczenia przed ewentualnym zapaleniem się paliwa, które mogło wylać się ze zbiorników. Dodał również, że obecnie strażacy zabezpieczają wrak ze względu na to, że może się w nim znajdować paliwo.

– Był dostęp do osób poszkodowanych. Nie trzeba było dokonywać działań przy użyciu sprzętu technicznego – powiedział strażak.

Powiedział również, że strażakom sprawnie udało się umożliwić dostęp lekarzowi do pilota maszyny. – W przypadku pilota, niestety lekarz stwierdził zgon. Następnie czekaliśmy na dalsze polecenia prokuratury – dodał Plagowski.   

Najciężej ranni trafili do szpitali w Warszawie

Dwie najciężej ranne osoby zostały przetransportowane śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Szpitala Bródnowskiego oraz Wojskowego Instytutu Medycznego przy ulicy Szaserów. Obaj to mężczyźni w wieku około 40 lat. Doznali poważnych obrażeń klatki piersiowej oraz urazów czaszkowo-mózgowych.

- Jeżeli ma miejsce zdarzenie komunikacyjne czy okołolotnicze to dla nas jest to pewnego rodzaju katastrofa z perspektywy struktury postępowania. Nie zawsze wiemy, jak bardzo trudny jest stan pacjenta - powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 Piotr Gołaszewski, rzecznik prasowy Szpitala Bródnowskiego. W kontekście stanu przewiezionego tu w poniedziałek mężczyzny, powiedział, że medycy czekają na wyniki podjętych działań. - Trudno jest cokolwiek więcej powiedzieć. Zawsze potrzebny jest czas, żeby zobaczyć, czy podjęte działania dały najlepszy skutek, czyli stopniowy powrót do zdrowia. Pacjent jest pod bardzo dobrą opieką - powiedział.

Osoby, który odniosły mniej groźne obrażenia, zostały przewiezione do szpitali w Płońsku i Ciechanowie. Jak ustalił reporter TVN24 Jan Piotrowski, doznały głównie złamań. Wśród nich jest kilkuletnie dziecko.

Lotniska strzegą policjanci

W poniedziałek wieczorem mały samolot pasażerski spadł na hangar na lądowisku w Chrcynnie pod Nowym Dworem Mazowieckim. W hangarze byli ludzie.

Okolice lotniska pilnowane są przez policjantów. Teren lotniska ogrodzony jest taśmą. Na trawiastej płycie również widać policjantów. Natomiast z jednego z hangarów widać wystający ogon samolotu. Niezidentyfikowana duża część maszyny leży na samej płycie lotniska. Na miejscu poniedziałkowej katastrofy panuje cisza.

Na terenie aeroklubu są niskie budynki, w jednym z nich mieści się siedziba sekcji spadochronowej, która organizuje skoki spadochronowe.

Nagranie

Na nagraniu z momentu katastrofy widać, jak mały samolot lecący tuż nad ziemią z dużą prędkością uderza w budynek znajdujący się na terenie lotniska. Maszyna podczas zarejestrowanego lotu była mocno wychylona w lewą stronę.

- Na nagraniu widać samolot, który wykonuje bardzo głęboki zakręt, na bardzo dużych kątach przechylenia, na bardzo małej wysokości. To jest ostatnia faza tego lotu, faza bardzo krytyczna, ponieważ samolot jest na granicy utraty siły nośnej, a w zasadzie już po utracie siły nośnej, kiedy samolot uderza w hangar - opisywał na antenie TVN24 Tomasz Balcerzak z Instytutu Prawa Lotniczego i Kosmicznego Uczelni Łazarskiego.

Czytaj też: Nagranie z momentu katastrofy samolotu w Chrcynnie

Autorka/Autor:dg

Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl