- Wniosek o eksmisję Huśtawki trafił do sądu - informuje Urszula Majewska, rzeczniczka dzielnicy Śródmieście. Chociaż klub działa bez umowy, dopiero po decyzji sądowej można będzie przystąpić do jego eksmisji.
Wcześniej urzędnicy zapowiadali, że dokument jest w przygotowaniu, ale prace nad nim opóźnił protest Huśtawki. Klub odwołał się od decyzji władz dzielnicy o wypowiedzeniu umowy najmu. Zarząd zdecydował o tym po protestach mieszkańców.
Czytaj więcej na temat konfliktu o klub
Podważają decyzję urzędników
Współwaściciel Huśtawki, Piotr Lipka, jest zaskoczony. Jak twierdzi, mimo uchwały zarządu, dostał od burmistrza dzielnicy zapewnienie, że eksmisji jednak nie będzie. - Nic takiego nie miało miejsca - dementuje rzeczniczka Śródmieścia.
Klub nie chce się wyprowadzać. Płaci miastu za tzw. bezumowne korzystane z lokalu.
Właściciele Huśtawki od czasu, kiedy lokal stracił umowę zapowiadają, że chcą się odwołać do sądu. Jego przedstawiciel teraz to zapewnienie podtrzymuje.
Jak pisaliśmy już wcześniej, właściciele klubu zarzucają, że władze dzielnicy w uchwale powołały się na dwa wyroki, z których jeden był jeszcze nieprawomocny. Klub się od niego odwołał. Rzeczniczka tłumaczyła wtedy, że wyrok to wyrok, i że głównym argumentem były i tak skargi ludzi. Piotr Lipka podkreśla również, że oba wyroki, na podstawie których zakwestonowano obecną umowę, dotyczyły okresu, w którym obowiązywała poprzednia (do 2010 roku).
Do sprawy będziemy wracać.
mz//par