Kto powinien rządzić Warszawą, gdyby Rafał Trzaskowski zwyciężył w wyborach prezydenckich? - Małgorzata Kidawa-Błońska bardzo dobrze zna Warszawę, jak swój dom, ponieważ była wiele lat radną. Na pewno byłaby takim prezydentem Warszawy, że nie musiałaby się jej uczyć - oceniła w "Faktach po Faktach" w TVN24 była prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Rafał Trzaskowski został w sobotę ogłoszony kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP. Zastąpi on na tym miejscu wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską, która zrezygnowała z ubiegania się o elekcję.
"Po dwóch komisarzach zastałam Warszawę w zapaści"
Jeśli Rafał Trzaskowski wygrałby wybory, jego mandat samorządowca wygasłby przed końcem kadencji. W momencie zaprzysiężenia, musiałby zrezygnować z funkcji prezydenta stolicy. Wówczas premier wyznaczyłby komisarza i ogłosił termin wyborów, które powinny zostać przeprowadzone w ciągu 90 dni.
Zanim jeszcze doszło do ogłoszenia decyzji o starcie Trzaskowskiego, była prezydent Warszawy ostrzegała przed komisarzem z Prawa i Sprawiedliwości, apelując do polityków Platformy Obywatelskiej, by nie "oddawali stolicy" w ręce partii rządzącej.
- Stąd moje obawy, że ja objęłam rządy w Warszawie po dwóch komisarzach - mówiła Gronkiewicz Waltz przypominając o Mirosławie Kochalskim i Kazimierzu Marcinkiewiczu. Stwierdziła, że wówczas w ratuszu "nie było żadnej strategii". - Za czasów Marcinkiewicza było aż ośmiu koordynatorów, a nie było zastępców. To był okres bardzo dużej zapaści w Warszawie. Bez strategii i bardzo słaba realizacja, bo Marcinkiewicz walczył o stanowisko prezydenta Warszawy i zajmował się kampanią - zaznaczyła była prezydent stolicy.
"Trzaskowski jest osobą na miarę prezydenta Polski"
Podkreśliła też, że rozmawiała już z Rafałem Trzaskowskim i popiera go. - Jest osobą kompetentną, która jest na miarę prezydenta Polski. Jest to człowiek z pewnym doświadczeniem, chociaż może młodo wygląda, to zbliża się już do pięćdziesiątki. Prezydent Aleksander Kwaśniewski był młodszy, kiedy obejmował stanowisko prezydenta Polski - mówiła. Jak dodała, skoro podjął decyzję o kandydowaniu, to "powinien zawalczyć do końca".
Jej zdaniem nie powinno się na tym etapie oceniać dokonań Trzaskowskiego jako włodarza stolicy, bo "trudno oceniać prezydenta po półtora roku". - Kiedy startowałam do drugiej kadencji, to Warszawa była rozkopana. Wtedy PiS ze mną walczył i powiedział, że rozkopałam Warszawę i nic nie zrobiłam - przypomniała, tłumacząc, że takie wrażenie było wynikiem toczących się przetargów i rozpoczętych inwestycji. - Potem wszystko nabrało tempa. Takiego, że w drugiej kadencji przeszłam w pierwszej turze - dodała.
Jako jeden z dotychczasowych sukcesów Trzaskowskiego była prezydent wymieniła udostępnienie darmowych miejsc w żłobkach i kontynuację rozbudowy drugiej linii metra. - Ja kontynuowałam budowę pierwszej linii, jej czterech stacji na Bielanach. Zawsze jest element kontynuacji i element świeżości - stwierdziła. Jak wyliczała, Trzaskowski ma też bardzo dobre kontakty z organizacjami europejskimi, które są ważne dla miasta w kontekście pozyskiwania funduszy unijnych i podnoszenia prestiżu Warszawy na forum międzynarodowym.
Kidawa-Błońska prezydentem Warszawy?
Gronkiewicz-Waltz oceniła, że zarząd Platformy Obywatelskiej zbyt długo zwlekał z podjęciem decyzji o zmianie kandydata na prezydenta. - Myślę, że od tygodnia trzeba było to wcześniej przeciąć. Niepotrzebnie ten okres był przedłużany. W tym sensie trochę instrumentalnie potraktowano Małgorzatę Kidawę-Błońską, bo potem szybko podjęto tę decyzję, w taki ostry sposób. Będę solidarna z kobietą. Uważam, że należy jej się uznanie, że podjęła się tak trudnej kampanii - przyznała.
Pytana o to, czy Małgorzata Kidawa-Błońska mogłaby ubiegać się o fotel prezydenta stolicy, gdyby Trzaskowski zamienił go na Pałac Prezydencki, powiedziała, że jest za wcześnie na takie prognozy i wystartować powinna ta osoba, która będzie miała największe szanse.
- Myślę, że ona bardzo dobrze zna Warszawę, jak swój dom, ponieważ była wiele lat, wiele kadencji radną Warszawy - przypomniała. - Małgorzata na pewno byłaby takim prezydentem, że Warszawy nie musiałaby się uczyć - dodała.
Wybory prezydenckie 2020
W piątek wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska zrezygnowała z ubiegania się o fotel prezydenta z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Sondaże pokazywały znaczny spadek poparcia dla niej. Jej miejsce w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego - decyzją zarządu PO - zajmie obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Tę wiadomość przekazali po południu liderzy partii wchodzących w skład koalicji.
We wtorek wieczorem Sejm uchwalił nową ustawę dotyczącą tegorocznych wyborów prezydenckich, autorstwa PiS. Przewidziano w niej, że głosowanie odbędzie się metodą "mieszaną" - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie. Choć ustawa zakłada możliwość ponownej rejestracji kandydatów, którzy mieli wziąć udział w wyborach prezydenckich 10 maja (bez konieczności ponownego zbierania podpisów poparcia), to daje też prawo startu nowym kandydatom. Obecnie jest ona procedowana w Senacie.
Nowy termin wyborów prezydenckich nie jest jeszcze znany.
Źródło: TVN24 / tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24