Remont ul. Dźwigowej to ogromne utrudnienia dla mieszkańców Włoch. Trudno się dziwić, że przedłużająca się inwestycja wzbudza złość kierowców, którzy raz po raz wysyłają nam zdjęcia przedstawiające pusty plac budowy.
W ostatnich dniach w tej sprawie pisali do nas Tadeusz i Marcin:
Głosy oburzenia docierają też do Zarządu Dróg Miejskich. Musiało być ich sporo, skoro rzecznik tej instytucji zdecydował się odpowiedzieć na nie, na stronie internetowej ZDM.
Bo budujemy odwodnienie
- Nie jest tajemnicą, o czym donosiła niejedna gazeta czy niejedno radio, że Zarząd Dróg Miejskich prowadzi prace związane z odbudową systemu odwodnienia ulicy Dźwigowej. System ten nie składa się wyłącznie z rur ułożonych w ziemi, ale również z przepompowni i przewodów wodociągowych prowadzących do niej. Aby zapanować nad wodą pod jezdnią należy doprowadzić nowy kanał do przepompowni. Do tego właśnie była nam potrzebna zgoda spółek kolejowych na wejście w ich teren. Kanał jest właśnie budowany 12 metrów poniżej poziomu skarpy. Trudno zatem dostrzec robotnika. Ściany wykopu są zabezpieczone grodzicami, aby nie osunęły się na pracowników – tłumaczy na stronie Adam Sobieraj, rzecznik ZDM.
Miała być już gotowa
Koniec września - taką datę doprowadzenia Dźwigowej do stanu używalności wyznaczył nadzór budowlany na początku inwestycji. Na początku wakacji ulica została zamknięta, a na plac budowy wszedł Zakład Remontów i Konserwacji Dróg. Szybko okazało się, że ulicę trzeba w praktyce zbudować od nowa i nie uda się dotrzymać terminu. Aktualnie, jako planowaną datę zakończenia prac ZDM podaje 30 listopada.
mjc/par