"O 20:19 B767 - Papa Charlie opuścił teren Lotniska Chopina" - poinformowały w środę wieczorem władze lotniska. Uszkodzona po awaryjnym lądowaniu maszyna została przetransportowana do hangaru. Wieczorem z Warszawy wystartowały pierwsze samoloty.
Maszynę opróżniono z resztek paliwa, ładunku i wyposażenia kabinowego, m.in. foteli, przez co jej masa spadła do ok. 60 ton. Dźwig, który podnosił maszynę miał moc udźwignięcia ok. 350 ton.
Samolot został podniesiony na wysokość ok. 2,5 metra za pomocą dźwigu i poduszek powietrznych, opuszczono zablokowane podwozie, a następnie postawiono maszynę na jej własnych kołach.
Rzecznik PLL LOT Leszek Chorzewski doprecyzował na antenie TVN24, że samolot uniesiono po to, aby było miejsce na wysunięcie podłoża. - Można grawitacyjnie doprowadzić do wysunięcia podwozia - powiedział.
Żeby nie uszkodzić
Chorzewski tłumaczył, że cały proces odbywał się powoli tak, aby nie dopuścić do dalszego uszkodzenia maszyny.
A ta - jak wyjaśnił - po remoncie, który potrwa klika miesięcy ma znów być użytkowana. - Jest taka możliwość, szczerze w to wierzę. Samolot wygląda na stosunkowo mało uszkodzony, przez kilka najbliższych miesięcy będzie poddawany rekonwalescencji - powiedział rzecznik LOT. Operację nadzorowali eksperci ze strony producenta samolotu. Obecność pracowników Boeinga była konieczna ze względu na umowy ubezpieczeniowe.
Pierwszy samolot odleciał
Tuż po godz. 22.30 z lotniska Chopina wystartował pierwszy od wtorkowego lądowania awaryjnego boeinga 767, samolot. Pierwsze lądowania zaplanowano na czwartek rano.
Awaryjne lądowanie
Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Boeing 767 wylądował we wtorek po południu awaryjnie na stołecznym lotnisku. Maszyna nie mogła wysunąć podwozia i lądowała "na brzuchu". Na pokładzie było 220 pasażerów i 11 członków załogi. Nikt nie został ranny.
Uszkodzony samolot blokował obydwa pasy startowe lotniska.
Niewielkie uszkodzenia na pasie
Służby lotniska sprawdziły stan nawierzchni. - Nie ma wielkich uszkodzeń, są zarysowania, ponieważ samolot lądował "na brzuchu". Uszkodzeniu uległo kilkanaście lamp oświetleniowych osi pasa startowego, ale one zostaną naprawione, jak tylko samolot zostanie usunięty - powiedział rzecznik lotniska.
PAP/mz/ran/par/tvn24.pl