Ścieżka rowerowa do ściany, konsylium strażników miejskich przy fotoradarze czy muranowska "linia Maginota" – ubiegły rok dostarczył nam wielu absurdów wartych przypomnienia. Oto osiem naszym zdaniem najciekawszych.
1. ŚCIEŻKA DO ŚCIANY
Drogowcy zaliczyli w tym roku kilka spektakularnych wpadek. Przez trzy lata Świętokrzyska i Prosta były zamknięte z powodu budowy centralnego odcinka drugiej linii metra. We wrześniu, gdy powoli zbliżało się otwarcie przebudowanych ulic, rowerzyści dostrzegli spory absurd na Prostej.
Po przejechaniu przez Żelazną ścieżka rowerowa prowadzi wprost... na ścianę. - Płakałem, jak widziałem ten projekt - komentował Łukasz Puchalski, pełnomocnik prezydent Warszawy ds. komunikacji rowerowej. A drogowcy bronili się, że nie dało się zrobić tego inaczej. Rada? Wybrać ścieżkę po drugiej stronie ulicy.
2. FUSZERKI NA TARGOWEJ
Wesoło było też na Targowej. W czerwcu drogowcy, którzy układali płytki wyznaczające miejsca parkingowe, mieli poważny problem z prawidłowym ułożeniem piktogramu informującego o miejscu dla inwalidy. Zamiast popularnego symbolu, zobaczyliśmy kompletny chaos.
Z kolei w listopadzie drogowcy zdecydowali się na namalowanie oznaczenia ścieżki rowerowej zwykłą farbą. Po kilku dniach deszczu znaki praktycznie przestały istnieć. Trwalsze oznakowanie pojawi się na Targowej dopiero wiosną.
3. PRZYKRYLI DZIURĘ DYWANEM
W ubiegłym roku nie zabrakło też kłopotów i zabawnych sytuacji z dziurawymi drogami. W maju na ulicy Krasińskiego na Żoliborzu ktoś wpadł na "genialny" pomysł, by starą, niezbyt równą i dziurawą nawierzchnię chodnika przed przystankiem autobusowym przykryć… wykładziną dywanową.
4. PUŁAPKA NA ROWERZYSTĘ
Do niecodziennej sytuacji doszło też na skrzyżowaniu Swojskiej z Klukowską na Targówku. Po obfitych opadach deszczu dziurawa i zniszczona nawierzchnia znalazła się pod wodą. Jadący tamtędy rowerzysta nie zauważył ukrytej dziury, wjechał w nią i wylądował w kałuży. Całe zdarzenie uwiecznił na filmie jeden z internautów. Film zrobił wielką karierę w internecie.
5. KONSYLIUM PRZY FOTORADARZE
W stolicy w ubiegłym roku przybyło charakterystycznych, żółtych fotoradarów. Nowe słupy postawiono m.in.: w al. Solidarności. Pewnego listopadowego poranka przy nowym fotoradarze zebrała się grupa kilku strażników miejskich.
Funkcjonariusze otoczyli urządzenie i długo je oglądali. Zdjęciem nietypowego "konsylium" pochwalił się na jednym z portali społecznościowych były warszawski radny Andrzej Golimont. - Strażnicy sprawdzali, czy urządzenie działa poprawnie. Funkcjonariusze uczyli się też obsługi technicznej fotoradaru - powiedziała nam wówczas Monika Niżniak, rzeczniczka stołecznej straży miejskiej.
6. MURANOWSKA "LINIA MAGINOTA"
Dwa rzędy słupków i próg zwalniający chronią... chodnik w Śródmieściu. Mieszkańcy nazywają go muranowską "linią Maginota". Administrator zapewnia, że dzięki tym wyjątkowym zabezpieczeniom ujarzmił niesfornych kierowców, parkujących w tym miejscu pomimo zakazu. Wyjątkowo solidnie zabezpieczony chodnik znajduje się na jednym z podwórek między ulicami Andersa a Wałową. Choć sami mieszkańcy pomysł obśmiali, administracja pozostaje nieugięta.
7. WOJNA O KWIATKA
Nie zbrakło też mniejszych absurdów. W jednym z bloków na Żelaznej wszczęto śledztwo w sprawie kradzieży kwiatka z klatki schodowej. Sprawę rozstrzygnąć musiał monitoring.
8. MAPA DO GÓRY NOGAMI
Z kolei na jednym z przystanków na Białołęce ZTM powiesił mapkę informującą o zmianach w ruchu w związku z remontem. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że została ona powieszona… do góry nogami. ZTM przyznał się do błędu, tłumaczył się pośpiechem i kilka godzin później tablica została poprawiona.
jb/b
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl