Jak informuje rzecznik mokotowskiej komendy Robert Koniuszy, kilka dni przed zatrzymaniem podejrzanego, na policję zgłosił się pokrzywdzony. Zawiadomił funkcjonariuszy o kradzieży jego karty płatniczej i dokonaniu przy jej użyciu dziesięciu płatności na około 500 złotych. - Mężczyzna powiedział, że na początku lipca spotkał się z kobietą poznaną za pośrednictwem jednego z portali randkowych. Podczas spotkania miał przy sobie portfel, w którym między innymi znajdowała się jego karta płatnicza. Po wizycie u kobiety stwierdził, że plastik zniknął, tak samo, jak pieniądze z jego konta. Mężczyzna ujawnił dziesięć transakcji wykonanych jego kartą w sklepie znajdującym się w pobliżu miejsca spotkania - relacjonuje Koniuszy.
Jak ustaliliśmy, chodzi o portal erotyczny, na którym zamieszczane są ogłoszenia z usługami seksualnymi.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Policjanci skojarzyli tę sytuację z podobną, która miała miejsce kilka miesięcy wcześniej na terenie dzielnicy. - Operacyjni połączyli fakty i wywnioskowali, że kobietą, która mogła się spotkać z pokrzywdzonym, była zatrzymywana w lutym tego roku 36-latka. Była ona podejrzana o przestępstwo o takim samym charakterze, co obecne. W trakcie zatrzymania towarzyszył jej 35-latek, również wyprowadzony przez policjantów w kajdankach z mieszkania pod tym samym adresem - mówi Koniuszy.
Funkcjonariusze pojechali do sklepu, w którym dokonywane były transakcje skradzioną kartą. - Jak się okazało, wykonywał je nie kto inny, jak właśnie znany im 35-latek - podaje rzecznik mokotowskiej komendy.
"Tłumaczył, że ona o niczym nie wiedziała"
Był to dla policjantów wystarczający dowód, żeby ponownie zatrzymać parę, a następnie osadzić w policyjnym areszcie. - Następnego dnia po zatrzymaniu mężczyzna chciał się wcielić w rolę dżentelmena i z determinacją twierdził, że to on jest autorem pomysłu na kradzież karty płatniczej znajomemu kobiety. Tłumaczył, że ona o niczym nie wiedziała i w żadnym calu nie brała udziału w przestępstwie - podaje Koniuszy.
Ze wstępnych ustaleń policja wynika jednak, że wyglądało to nieco inaczej: - 36-latka za pośrednictwem portalu internetowego zaprosiła do mieszkania mężczyznę. Kiedy kobieta flirtowała w pokoju ze swoim gościem, jej wspólnik wyciągnął z jego portfela kartę płatniczą i dokonał kilku płatności bezdotykowych w pobliskim sklepie, po czym wyrzucił plastik.
Ostatecznie mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży i włamania się na konto bankowe, za co sąd może go skazać nawet na 10 lat więzienia. Kobieta została zaś przesłuchana w charakterze świadka i zwolniona.
Autorka/Autor: mp/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP II