Chciał dwa razy zarobić na telefonie, zgłosił napad z nożem

40-latek na telefonie chciał zarobić da razy, teraz grozi mu surowa kara (ilustracyjne)
40-latek na telefonie chciał zarobić da razy, teraz grozi mu surowa kara (ilustracyjne)
Źródło: maoyunping/Shutterstock
Zgłosił, że na jednym z warszawskich przystanków autobusowych napadł go nieznany mężczyzna i grożąc nożem, zabrał mu telefon komórkowy. W trakcie kolejnych przesłuchań zaczął się motać, a policjanci szybko poznali jego plan. Teraz 40-latkowi grozi bardzo surowa kara.

Po zgłoszeniu rozpoczęło się policyjne dochodzenie. Szybko okazało się, że telefon jest wystawiony na sprzedaż na jednym z portali. Ogłoszenie pojawiło się jeszcze przed napadem, a zamieścił je sam zgłaszający.

Pogrążyły go kolejne przesłuchania

- Operacyjni przeprowadzili czynności, które rzuciły nowe światło na rzekomy rozbój. Równolegle, policjanci zajmujący się postępowaniem od strony procesowej przeprowadzili z 40-latkiem kilka przesłuchań w różnym czasie, konstruując pytania w sposób precyzyjny i szczegółowy. Mężczyzna coraz bardziej się gubił, wymyślając nowe, sprzeczne opowieści. Dobrze przygotowany materiał dowodowy i działania funkcjonariuszy jednoznacznie dowiodły, że rzekomy napad był jedynie fikcją na potrzeby wyłudzenia - podaje w komunikacie kom. Ewa Kołdys z mokotowskiej policji.

ZOBACZ: On torbę z pieniędzmi zostawił przed bramą, ona reklamówkę z kosztownościami przed drzwiami.

Sprytny, w jego mniemaniu, plan zakładał, że zarobi na telefonie zarobi dwa razy: na sprzedaży i odszkodowaniu.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów skierowała do sądu akt oskarżenia. Za fałszywe zawiadomienie o przestępstwie i próbę wyłudzenia odszkodowania grozi do ośmiu lat więzienia.

Poważne przestępstwa z dotkliwymi konsekwencjami

- Warto podkreślić, że składanie fałszywych zeznań oraz zawiadamianie o zdarzeniu, którego nie było, to poważne przestępstwa, niosące ze sobą dotkliwe konsekwencje prawne, w tym skazanie i karalność, które mogą utrudnić realizację planów zawodowych i osobistych. Przypadek 40-latka to przestroga, że takie działania nie tylko nie przynoszą oczekiwanego zysku, ale mogą zniszczyć przyszłość - przestrzega kom. Ewa Kołdys.

ZOBACZ: Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało.

ZOBACZ TAKŻE: Podejrzany o oszustwa muzyk Kultu przeprasza. Kazik: ja się z internetów dowiedziałem.

KRPI
Podejrzani o wyłudzenia od firm ubezpieczeniowych odszkodowania
Źródło: KRP I
Czytaj także: