- 86-letni mieszkaniec powiatu ciechanowskiego, poinformował policjantów, że na zadzwonił do niego mężczyzna, który poinformował, że dostarczy mu dwa listy. Po chwili na ten sam numer telefonu zadzwonił inny mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz policji. Podczas rozmowy mężczyzna podał swój stopień, imię i nazwisko oraz indywidualny numer służbowy - opisuje w komunikacie asp. Magda Sakowska z policji w Ciechanowie
Poinformował 86-latka, że jest na tropie przestępców, którzy napadają na seniorów w ich mieszkaniach i ich okradają. Przekonał swojego rozmówcę, że ten, który do niego dzwonił wcześniej, należy do tej grupy przestępczej.
- Wprowadził w zakłopotanie 86-latka, mówiąc, że złodzieje będą obserwować jego dom, aby go okraść. Ostrzegał, że mogą nawet rozpylić gaz. Fałszywy policjant wypytywał go, o to, czy ma w domu jakieś pieniądze. Pokrzywdzony policzył posiadaną gotówkę i na polecenie rzekomego policjanta spakował ją do torby, którą pozostawił przed bramą wejściową do posesji – dodaje asp. Magda Sakowska.
PRZECZYTAJ: "Magicy" w akcji, ich ofiarami byli kasjerzy w centrum handlowym.
Po odebraniu pieniędzy oszust ponownie zadzwonił do mężczyzny z informacją, że przestępcy zostali zatrzymani, a on odzyska swoje pieniądze następnego dnia. Gdy jednak tak się nie stało, 86-latek uświadomił sobie, że padł ofiarą oszustwa.
Stracił 23 tysiące złotych.
Reklamówkę z gotówką i biżuterią zostawiła przed drzwiami
Do 80-letniej kobiety z Siedlec zadzwonił z kolei mężczyzna, który poprosił o adres, gdyż ma paczkę do pozostawienia dla niej. Po chwili dostała kolejny telefon. - Tym razem zadzwoniła kobieta, przedstawiła się jako policjantka i powiedziała jej, że mężczyźni podający się za pracowników poczty czy firmy kurierskiej chcą ją okraść i aby złapać ich na gorącym uczynku musi pomóc policji. Zgodziła się, po czym fałszywa policjantka poleciła jej spakować wszystkie pieniądze i złotą biżuterię, jaką ma w domu do reklamówki i wystawić przed swoje drzwi wejściowe, na klatkę schodową i czekać na zatrzymanie przestępców i kontakt ze strony policji. Od "policjantki" usłyszała, że wszyscy są już gotowi do akcji i mogą zaczynać. Po tym starsza kobieta wystawiła reklamówkę z pieniędzmi i biżuterią na zewnątrz mieszkania i czekała - opisuje w komunikacie kom. Ewelina Radomyska z siedleckiej policji.
Po kilku chwilkach kobieta wyjrzała na klatkę, reklamówki przed drzwiami już nie było. Następnie podjęła dalej rozmowę z "policjantką", która ją poinformowała, że złodzieje są zatrzymani i zaraz odzyska swoje kosztowności. Miały być jej okazane wizerunki sprawców, a na miejsce miał przyjechać prokurator. Nikt się już jednak nie zgłosił.
Kobieta straciła w ten sposób 80 tysięcy złotych.
ZOBACZ: Przechytrzyła oszusta. Był pewien, że łatwo odbierze pieniądze i wpadł w zasadzkę.
Jak nie paść ofiarą oszustwa?
Zawsze kierujmy się zasadą ograniczonego zaufania wobec obcych osób, które proszą nas o przekazanie pieniędzy, bądźmy ostrożni w kontaktach z nieznajomymi. Za każdym razem weryfikujmy przychodzące do nas połączenia – rozłączając się z aktualnym rozmówcą przed wykonaniem kolejnego telefonu. Dajmy sobie czas na przemyślenie całej sytuacji w przypadku niespodziewanego nagłego telefonu, zwłaszcza gdy jesteśmy proszeni o pieniądze. Nie przekazujmy obcym i nieznanym nam osobom naszych oszczędności. O wszystkich próbach wyłudzenia pieniędzy natychmiast poinformujmy Policję, korzystając z numeru alarmowego 112. Nie obawiajmy się, że alarm może okazać się fałszywy. PAMIĘTAJMY! Policjanci nigdy nie proszą innych osób o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy, przelanie ich na konto lub pozostawienie we wskazanym miejscu! Policjanci nigdy nie dzwonią z informacją o prowadzonej akcji.
ZOBACZ TAKŻE: Policja rozbiła "mafię wnuczkową".
Autorka/Autor: pop
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Otwock