Teatr, w którym ogłaszane są nominacje do Oscarów, nosi jego imię. 50 lat temu zmarł Samuel Goldwyn

Źródło:
PAP
Oscary 2024. Tomasz-Marcin Wrona o tegorocznych nominacjach
Oscary 2024. Tomasz-Marcin Wrona o tegorocznych nominacjachTVN24 BiS
wideo 2/2
Oscary 2024. Tomasz-Marcin Wrona o tegorocznych nominacjachTVN24 BiS

Gdy jako nastolatek opuszczał Warszawę, nie miał ani grosza. Dorastał w ubogiej rodzinie, później stał się jednym z najbogatszych i najbardziej wpływowych producentów filmowych w Hollywood. 31 stycznia 1974 roku w Los Angeles zmarł Samuel Goldwyn - pochodzący z Warszawy producent filmowy, współzałożyciel wytwórni MGM.

- Mógłbym opowiedzieć całą historię amerykańskiego kina poprzez jego życie i karierę – mówił Andrew Scott Berg, autor wydanej w 1989 roku książki "Goldwyn: A Biography".

- W tym biznesie jeden pożera drugiego, a mnie nikt nie pożre – miał powiedzieć, kiedy stał się niezależnym producentem. Wyprodukował dziesiątki filmów, w tym "Najlepsze lata naszego życia" (1946) w reż. Wiliama Wylera nagrodzone ośmioma Oscarami.

Samuel Goldwyn w 1942 rokuThe LIFE Images Collection/Getty Images

Bieda i piesza podróż z Warszawy

Urodził się w Warszawie jako Szmul Gelbfisz, najstarszy z szóstki dzieci Hanny i Aarona Dawida Gelbfiszów. Oficjalnie przyjmuje się, że przyszedł na świat 17 sierpnia 1879 r., on sam utrzymywał, że urodził się w roku 1882. Takich niejasności jest w jego życiorysie więcej.

W domu panowała bieda. Ośmioosobowa rodzina mieszkała w dwupokojowym mieszkaniu w dzielnicy żydowskiej. Mały Szmul musiał dzielić łóżko z dwójką rodzeństwa.

"Dorastał w bardzo ubogiej rodzinie. Trudno uwierzyć, że później stał się jednym z najbogatszych i najbardziej wpływowych producentów filmowych w Hollywood" - pisał w 2008 r. na łamach "Rzeczpospolitej" Szewach Weiss.

28 grudnia 1895 r. bracia Lumiere organizują pierwszy w historii komercyjny pokaz kinowy. Wydarzenie zorganizowane w piwnicy paryskiej Grand Café, uznaje się za narodziny kina. Zaprezentowano wówczas dziesięć krótkich filmów, w tym "Wyjście robotników z fabryki" (1895). W tym samym roku szesnastoletni Gelbfisz opuszcza Warszawę, udając się w pieszą podróż do znajomych matki w Hamburgu. Tam dostaje pracę przy wyrobie rękawiczek u rodziny Liebglidów. Szybko jednak obiera sobie nowy cel i udaje się do ciotki w Birmingham.

Do Stanów Zjednoczonych za marzeniami

W Anglii początkowo pracował jako czeladnik u kowala, potem sprzedawał gąbki. Imperium Królowej Wiktorii nie spełnia jednak oczekiwań młodego chasydzkiego chłopaka. Postanawia wybrać się za ocean do Stanów Zjednoczonych, które od kilku dekad przyjmują miliony emigrantów z Europy - pojawia się tam pod koniec 1898 r. Nie do końca wiadomo, jak się do tych Stanów dostał. Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że - jako tym razem już Sam Goldberg - na statku Labrador, który 26 listopada 1898 roku wypłynął z Liverpoolu do kanadyjskiego Halifaksu.

"Wiele lat później, pytany przy różnych okazjach o to, jak dotarł do Stanów, Goldwyn dawał sprzeczne odpowiedzi. Opowiadał na przykład, jak siedział na ławce w Liverpoolu i płakał, kiedy nieznajomy przechodzień zlitował się nad jego losem i kupił mu bilet na statek do Nowego Jorku" - czytamy w książce Andrzeja Krakowskiego "Pollywood. Jak stworzyliśmy Hollywood" (2011). "Chciałbym zobaczyć tę ławkę i spotkać tego szczodrego nieznajomego! Najtańszy bilet transatlantycki był wtedy równowartością kilkumiesięcznych zarobków" - napisał Krakowski.

W USA, jako Samuel Goldfish, trafił do Gloversville w stanie Nowy Jork. Wydaje się to nieprzypadkowe, bowiem miasto słynęło z produkcji rękawiczek, na czym znał się jeszcze z Hamburga. Dość szybko pokonuje kolejne szczeble kariery i w 1906 r. zostaje dyrektorem sprzedaży w Elite Glove Company – jednej z największych firm w branży. Dla wielu imigrantów byłoby to zapewne spełnieniem marzeń, ale dla Goldfisha to dopiero początek drogi.

Znajomość z legendarnym gangsterem

"Nie ma co się dziwić, że z taką zdolnością do konfabulacji Goldwyn szybko zrobił karierę w marketingu i handlu. Zarobione pieniądze lokował dobrze, choć trochę nietypowo. Jak większość świeżych emigrantów nie ufał bankom" – czytamy w "Pollywood…". Zdaniem Krakowskiego, najbardziej prawdopodobna była - i okazała się pomocną w dalszej karierze Goldwyna - znajomość z pochodzącym z Grodna Meierem Suchowlańskim, który - jako Meyer Lansky – był legendą gangsterskiej Ameryki tamtych czasów. To właśnie na Lanskym wzorowana była, zagrana przez Lee Strasberga rola Hymana Rotha w drugiej części "Ojca chrzestnego" (1974) - Lansky zresztą zadzwonił do Strasberga po premierze filmu, gratulując udanego występu.

Goldwyn, Mayer i bracia Warner to tylko trzy przykłady historii, które swój początek mają na ziemiach polskich

W 1910 r. - wciąż jeszcze jako Goldfish - Samuel przeniósł się do Nowego Jorku. Będąc już majętnym człowiekiem, zastanawiał się, w co zainwestować swoje pieniądze. Ostatecznie wybór padł na kino. Trzy lata później wraz z Jesse Laskym nawiązali współpracę z reżyserem Cecilem B. DeMillem, której efektem był - uznawany za pierwszy film fabularny nakręcony w Hollywood - niemy "Mąż Indianki" (1914).

"Mąż Indianki był filmem przełomowym pod wieloma względami. Był dłuższy niż dotychczasowe jednoaktówki, trwał ponad godzinę, miał 264 sceny i wielowątkową narrację. Akcja zręcznie przechodziła z Anglii przez Nowy Jork aż na Dziki Zachód. W scenariuszu pojawiły się zróżnicowane postacie, a sam film odważnie krzyżował różne gatunki: western i romans" - napisał Andrzej Krakowski.

Słynne logo z ryczącym lwem

Dwa lata później Goldfish zrezygnował ze współpracy z Laskym i związał się z braćmi Selwyn. Ich firma została nazwana Goldwyn Pictures - pierwszy człon nazwy powstał z połączenia nazwisk wspólników. Wkrótce jednak Goldfish oficjalnie zmienił nazwisko po raz ostatni, stając się Samuelem Goldwynem, przy okazji "przejmując" dla siebie nazwę wspólnej firmy.

To właśnie dla Goldwyn Pictures powstało, zaprojektowane w 1917 r. przez Howarda Dietza, słynne intro i logo z ryczącym, owiniętym taśmą filmową lwem, będące obecnie jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli na świecie. W 1923 r. Goldwyn opuścił firmę i sprzedał swoje udziały - prawdopodobnie z powodu konfliktów ze wspólnikami, którym doskwierała "nieobecność" w nazwie wspólnego przedsięwzięcia.

Niedługo później Goldwyn Pictures przekształciło się w Metro-Goldwyn-Mayer (MGM) – studio, które w czasach świetności współpracowało z największymi gwiazdami kina, takimi jak: Clark Gable, Greta Garbo, Buster Keaton, James Stewart i Elvis Presley. Goldwyn działał już jako niezależny producent w ramach Samuel Goldwyn Studio. Jego nazwisko jednak znaczyło tyle, że ciągle istniało również w nazwie MGM.

Ryczący lew - logo MGMShutterstock

Perfekcjonista

Powszechnie znany był władczy charakter Goldwyna. "Był obecny na każdym planie. Nigdy nie było wątpliwości, kto ma ostatnie słowo" - pisał amerykański krytyk Vincent Canby.

"Goldwyn był perfekcjonistą, człowiekiem o tytanicznym temperamencie, którego wielkim talentem była umiejętność zebrania do każdej ze swoich produkcji najlepszych scenarzystów, reżyserów, operatorów i innych rzemieślników" - ocenił w 1974 r. na łamach "New York Timesa" Albin Krebs. "Od czasu, gdy został niezależnym producentem, pan Goldwyn był znany z szacunku, jakim darzył twórczy talent. Rozpieszczał aktorów, scenarzystów i reżyserów, ale gdy czuł, że nie produkują tego, czego od nich oczekiwał, zmieniał taktykę i obrzucał ich inwektywami" - napisał.

"Należy także podkreślić, że jeden z najbardziej wpływowych ludzi w Hollywood miał do siebie duży dystans i nawet będąc już bogatym człowiekiem, bardzo szanował swoją pracę i wykonywał ją z największym zaangażowaniem" - zauważył z kolei Szewach Weiss.

MGMShutterstock

Samuel Goldwyn produkował filmy do końca lat 50., łącznie mając na swoim koncie 139 tytułów. Współpracował z najlepszymi aktorami i reżyserami swoich czasów. Jego filmy otrzymały 48 nominacji do nagrody Oscara, zdobywając 10 najważniejszych w świecie filmowym statuetek. Ostatnim wyprodukowanym przez niego filmem był odważny z uwagi na dyskryminację rasową musical "Porgy i Bess"(1959).

"Mógłbym opowiedzieć całą historię amerykańskiego kina poprzez jego życie i karierę" - powiedział cytowany w "The Washington Post" Andrew Scott Berg, autor wydanej w 1989 r. książki "Goldwyn: A Biography".

Historię, która zaczęła się w chwili gdy szesnastoletni chłopak - po śmierci ojca - na piechotę opuścił Warszawę, udając się w podróż za swoimi marzeniami. Teatr, w którym ogłaszane są nominacje do Oscarów, nosi dziś jego imię.

Autorka/Autor:katke/PKoz

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: The LIFE Images Collection/Getty Images

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Tylko do 12 lipca tego roku szkoły podstawowe i ponadpodstawowe będą wydawać uczniom papierowe legitymacje szkolne. W Warszawie plastikowy dokument będzie mógł pełnić funkcję biletu komunikacji miejskiej. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy nowa legitymacja otworzy bramki do metra.

Nowa legitymacja będzie biletem. Ale może być kłopot z otwarciem bramki w metrze

Nowa legitymacja będzie biletem. Ale może być kłopot z otwarciem bramki w metrze

Źródło:
"Gazeta Stołeczna", PAP, tvnwarszawa.pl

Kierowca autobusu linii 176 zauważył leżącego w autobusie pasażera. Zaniepokojony wezwał strażników miejskich. Mężczyzna z Ukrainy miał złamany nos, zakrwawioną głowę, poważne obrażenia ręki. Nie chciał, aby wzywać pogotowie, bo bał się kosztów.

Leżał w autobusie ze złamanym nosem i uszkodzoną rękę. Nie chciał wzywać karetki, bał się kosztów

Leżał w autobusie ze złamanym nosem i uszkodzoną rękę. Nie chciał wzywać karetki, bał się kosztów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kilka dni temu na A2 w pobliżu Mińska Mazowieckiego pojawił się łoś. Doszło do zderzenia, w wyniku którego do szpitala na badania przewieziono pięć osób, w tym troje dzieci. Zwierzę nie przeżyło. Jak to możliwe, że łoś dostał się na ogrodzoną autostradę? Pytamy zarządcę drogi.

Pięć osób w szpitalu, łoś nie żyje. Jak przedarł się na autostradę

Pięć osób w szpitalu, łoś nie żyje. Jak przedarł się na autostradę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zatrzymali 63-latka. Z ich ustaleń wynika, że mężczyzna ugodził nożem 38-letniego siostrzeńca. Poszkodowany trafił do szpitala, a podejrzany do aresztu.

"Podczas awantury ugodził nożem swojego siostrzeńca". Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa

"Podczas awantury ugodził nożem swojego siostrzeńca". Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od kilku miesięcy trwają prace budowlane w pawilonie Cepelii u zbiegu Alej Jerozolimskich i ulicy Marszałkowskiej, który jest w trakcie przebudowy. Inwestor długo nie chciał zdradzić, co znajdzie się w odrestaurowanym budynku. W poniedziałek oficjalnie ogłoszono, że będzie tam salon Empiku.

Remontują Cepelię. Wiemy, co będzie w pawilonie

Remontują Cepelię. Wiemy, co będzie w pawilonie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział, że będzie rekomendował nowej Radzie Warszawy wprowadzenie płatnego parkowania w śródmiejskiej strefie także w weekendy.

Płatne parkowanie w centrum w weekendy? Trzaskowski: będę rekomendował

Płatne parkowanie w centrum w weekendy? Trzaskowski: będę rekomendował

Źródło:
PAP

Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej poprosiła o wyjaśnienia dotyczące problemów z nagłośnieniem od firmy obsługującej uroczystość z okazji Dnia Strażaka. To pokłosie sytuacji, do której doszło podczas wystąpienia ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego.

Problemy podczas wystąpienia Kierwińskiego. Straż pożarna chce wyjaśnień od firmy nagłaśniającej uroczystość

Problemy podczas wystąpienia Kierwińskiego. Straż pożarna chce wyjaśnień od firmy nagłaśniającej uroczystość

Źródło:
tvnwarszawa.pl, TVN24, PAP

Policjanci zatrzymali mężczyznę, który, zdaniem śledczych, jest zamieszany w sprawę głośnego morderstwa w Ursusie. W Niedzielę Wielkanocną (31 marca 2024 roku) w jednym z mieszkań znaleziono cztery ciała. Zatrzymany usłyszał jednak zarzut potrójnego zabójstwa - dlaczego?

Ciała czterech osób w mieszkaniu, na miejscu zbrodni list pożegnalny. Przełom w śledztwie

Ciała czterech osób w mieszkaniu, na miejscu zbrodni list pożegnalny. Przełom w śledztwie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jest skrzypaczką, gra w zespole jazzowym, uczy dzieci w szkole muzycznej i właśnie zginął jej instrument niezbędny do pracy. Nieznany sprawca w pociągu ukradł skrzypce Zuzanny Kosek-Giłki. Do kradzieży doszło prawdopodobnie na stacji Warszawa Zachodnia. Policja potwierdza, że przyjęła zgłoszenie w tej sprawie. Skrzypaczka apeluje o pomoc w odnalezieniu swojego instrumentu.

Jechała na koncert, w pociągu ktoś ukradł jej skrzypce

Jechała na koncert, w pociągu ktoś ukradł jej skrzypce

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Około godzinę trwały utrudnienia w kursowaniu tramwajów w centrum Warszawy po potrąceniu nastolatka na wysokości Muzeum Narodowego. Zarząd Transportu Miejskiego informował o wyznaczonych objazdach dla pięciu linii.

Chłopiec wpadł pod tramwaj na przystanku w centrum Warszawy

Chłopiec wpadł pod tramwaj na przystanku w centrum Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkanka podwarszawskich Łomianek zauważyła na swojej działce węża. Zaalarmowała strażników miejskich. Charakterystyczny zygzak na grzbiecie nie budził wątpliwości, że to jedyny jadowity wąż w Polsce.

Zauważyła na swojej działce jadowitego węża

Zauważyła na swojej działce jadowitego węża

Źródło:
PAP

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie z łosiem, który przechadza się ulicą w Markach. Zwierzę przechodzi obok samochodów, jest zagubione.

Zagubiony łoś na skrzyżowaniu

Zagubiony łoś na skrzyżowaniu

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Zaplanowane na poniedziałek wybory na rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego nie mogły się odbyć, gdyż stanowiłoby to naruszenie przepisów prawa - napisał w oświadczeniu obecny rektor uczelni, prof. dr hab. n. med. Zbigniew Gaciong. Decyzja miała zostać podjęta zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia, będącego organem nadzoru uczelni. Innego zdania są pracownicy uniwersytetu, którzy twierdzą, że rektor stara się uniemożliwić przeprowadzenie wyborów. Zapowiadają protest.

Wybory rektora WUM nie odbyły się. "Stanowiłoby to naruszenie przepisów prawa"

Wybory rektora WUM nie odbyły się. "Stanowiłoby to naruszenie przepisów prawa"

Źródło:
PAP

W sobotę w miejscowości Radwanków Szlachecki (Mazowsze) mężczyzna wszedł do Wisły i nie był w stanie wrócić na brzeg, bo porwał go nurt rzeczny. Jego ciało wyłowili płetwonurkowie.

Wszedł do Wisły, porwał go nurt. Jego ciało wyłowili płetwonurkowie

Wszedł do Wisły, porwał go nurt. Jego ciało wyłowili płetwonurkowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Średnio co dwie minuty, 24 godziny na dobę, przez okrągły rok do straży miejskiej wpływa informacja o źle zaparkowanym samochodzie. Ponad połowa z 407 tysięcy zgłoszeń, które dotarły do funkcjonariuszy w zeszłym roku, dotyczy właśnie parkowania. Blisko sto tysięcy interwencji zakończyło się mandatem.

Mieszkańcy średnio co dwie minuty zgłaszają nielegalne parkowanie. Ilu kierowców dostaje mandat? 

Mieszkańcy średnio co dwie minuty zgłaszają nielegalne parkowanie. Ilu kierowców dostaje mandat? 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rzecznik spółki Pałac Saski buduje kolekcję historycznych zdjęć pałacu. Za prywatne pieniądze kupuje je na aukcjach w różnych częściach świata. Większość pochodzi z czasów okupacji, ale są też perełki z początków XX wieku. Każda fotografia opowiada jakąś historię, niektóre zawierają wskazówki dla architektów, którzy projektuję odbudowę.

Wyjątkowa kolekcja rzecznika. Zdjęcia Pałacu Saskiego ściąga z całego świata

Wyjątkowa kolekcja rzecznika. Zdjęcia Pałacu Saskiego ściąga z całego świata

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W przyszłym tygodniu w Muzeum Woli zostanie otwarta wystawa "EUFORIA. O klubach warszawskich po 1989 roku". - To subiektywna prezentacja wybranych miejsc klubowych stolicy, które pojawiły się w tkance miejskiej w momencie transformacyjnej frywolki i na długie lata określiły charakter sceny klubowej - zapowiada kurator wystawy.

To nie tylko miejsca imprez i koncertów, ale też narodzin ruchów społecznych

To nie tylko miejsca imprez i koncertów, ale też narodzin ruchów społecznych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej numer 50 w miejscowości Zawiszyn. Kierowca ciężarówki wyprzedzał, gdy z przeciwka jechał samochód osobowy. Gdyby kierujący autem nie zjechał z jezdni w ostatniej chwili, doszłoby do tragedii.

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl