Urzędnicy spotkali się we wtorek z przedstawicielami Arrivy, by omówić warunki wznowienia współpracy z firmą po ostatnich zdarzeniach z udziałem autobusów. Kierownictwo przewoźnika przedstawiło między innymi raport z działań kontrolnych.
O tym, że władze ZTM spotkają się z przedstawicielami firmy Arriva w celu omówienia warunków powrotu przewoźnika na stołeczne drogi, informował podczas poniedziałkowej, nadzwyczajnej sesji rady miasta Wiesław Witek, prezes ZTM.
- Spotykamy się w siedzibie Zarządu Transportu Miejskiego z kierownictwem Arrivy i będą nam przedstawiać środki, które zostały podjęte w celu doprowadzania do wznowienia współpracy z nami – mówił.
"Dziś nie będzie decyzji o powrocie Arrivy"
Żadne wiążące decyzje jednak nie zapadły. Jak podkreśliła w rozmowie z tvnwarszawa.pl, rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka, było to spotkanie robocze.
- Na pewno dziś (we wtorek - red.) nie będzie decyzji dotyczącej powrotu Arrivy na stołeczne drogi. Taka decyzja zapadnie w ciągu najbliższych kilku dni - przekazała Gałecka.
W trakcie spotkania kierownictwo Arrivy przedstawiło raport z działań kontrolnych, które polegały między innymi na przetestowaniu kierowców na obecność środków psychoaktywnych. - Testy przeprowadzono wśród 500 kierowców. Ponadto Arriva poinformowała o rozpoczęciu szkoleń wśród swoich dyspozytorów, które pozwolą lepiej rozpoznawać im osoby pod wpływem substancji psychoaktywnych - poinformowała Karolina Gałecka.
- Z informacji przekazanych mi przez ZTM wynika, że nie było żadnego pozytywnego przypadku wśród przetestowanych kierowców - dodała.
Stanowisko spółki
Rzeczniczka Arrivy Joanna Parzniewska potwierdziła, że spółka przedstawiła ZTM wszelkie informacje w zakresie prowadzonych działań, a także wyniki przeprowadzonych badań laboratoryjnych na obecność narkotyków.
Z przekazanych przez nią informacji wynika, że do tej pory badania przeprowadzono u 457 z 564 kierowców zatrudnionych w warszawskim oddziale firmy, a wszystkie próbki dały wynik negatywny. Ponad 100 kierowców przebywa obecnie na zwolnieniach i urlopach, ale - jak zapewnia przewoźnik - badania zostaną u nich przeprowadzone, jak tylko pojawią się w pracy.
- Podtrzymujemy zasadę, że żaden z kierowców nie wyjedzie na drogę bez wykonanych uprzednio badań - zaznaczyła rzeczniczka spółki. Dodała jednocześnie, że liczba kierowców, którzy zostali przebadani, pozwala na wznowienie współpracy z ZTM.
Zawieszenie umowy po wypadkach
Zawieszenie umowy z przewoźnikiem było efektem wypadku oraz kolizji z udziałem kierowców zatrudnionych w Arrivie. Do pierwszego zdarzenia doszło 25 czerwca na trasie S8 przy moście Grota-Roweckiego. Autobus linii 186 spadł z wiaduktu i zawisł nad Wisłostradą. Zginęła pasażerka w wieku około 70 lat, a niemal 20 osób zostało rannych. Kierowca autobusu prowadził pod wpływem amfetaminy.
Niedługo potem, bo 7 lipca, doszło do kolejnego zdarzenia na Klaudyny na Bielanach. Kierowca autobusu linii 181 uderzył w cztery zaparkowane pojazdy i latarnię. Jedna osoba, pasażerka autobusu, została przewieziona do szpitala z ogólnymi obrażeniami. Po zderzeniu, także spowodowanym przez kierowcę Arrivy (badanie miało wykazać obecność substancji niedozwolonych we krwi kierowcy, ale 25-latek nie usłyszał zarzutu prowadzenia pod wpływem środków odurzających), miasto do odwołania zawiesiło umowę z tym przewoźnikiem. Jeszcze tego samego dnia władze Warszawy wezwały do siebie w trybie pilnym przedstawicieli Arrivy i zawiesiły umowę z przewoźnikiem.
Od 8 lipca przewozy na kilku liniach autobusowych zapewniają pozostali przewoźnicy.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP