"Mężczyzna na ulicach Kochanowskiego i Broniewskiego zaatakował dwie osoby przedmiotem przypominającym maczetę. Do zdarzenia doszło dzisiaj (piątek 3 listopada - red.) około godziny 8.40. Sprawca poruszał się ciemnym rowerem górskim, typu damka" - wskazywała w popołudniowym komunikacie policja.
Po 16.30 na profilu stołecznej policji na platformie X pojawił się wpis: "Ważne! Przed chwilą stołeczni policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o dzisiejsze ataki na terenie Warszawy".
Ważne! Przed chwilą stołeczni policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o dzisiejsze ataki na terenie Warszawy. pic.twitter.com/Gv750fsvVG
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 3, 2023
Informację potwierdził również krótko Jacek Wiśniewski z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Mężczyzna został zatrzymany i zaplanowane są z nim czynności procesowe - przekazał policjant.
Reporter TVN24 Jan Piotrowski ustalił z kolei, że mężczyzna został doprowadzony do bielańskiej komendy.
Po godzinie 18 policja zdradziła więcej szczegółów. "Kilka minut po godz. 16.00 stołeczni policjanci zatrzymali na terenie Woli 37-letniego mężczyznę podejrzewanego o dzisiejsze ataki w Warszawie. Znaleziono przy nim maczetę oraz pojemnik z gazem. Trwają czynności z zatrzymanym" - czytamy na X.
Kilka minut po godz. 16.00 stołeczni policjanci zatrzymali na terenie Woli 37-letniego mężczyznę podejrzewanego o dzisiejsze ataki w Warszawie. Znaleziono przy nim maczetę oraz pojemnik z gazem. Trwają czynności z zatrzymanym. pic.twitter.com/mNdQ397uVM
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 3, 2023
Trzy tysiące policjantów w akcji
"Z uwagi na charakter zdarzeń priorytetem stołecznej policji było szybkie zatrzymanie niebezpiecznego agresora, stąd do działań zaangażowano trzy tysiące policjjantów z komend rejonowych i specjalistycznych, pionu kryminalnego, WWP, OPP i SPKP. Żaden z policjantów nie doznał obrażeń" - poinformowali na platformie X (dawny Twitter) stołeczni policjanci.
Do wpisu dołączony jest film z akcji zatrzymania 37-letniego mężczyzny. Widać na nim, jak policjanci wyprowadzają poszukiwanego mężczyznę z lasu. Widać też namiot w wojskowym maskowaniu. Policjanci pokazali też znalezione przy mężczyźnie przedmioty: maczetę o około 60-centymetrowym ostrzu, pałkę oraz pojemnik z gazem pieprzowym.
Z uwagi na charakter zdarzeń priorytetem @Policja_KSP było szybkie zatrzymanie niebezpiecznego agresora, stąd do działań zaangażowano 3 tys. policjantów z komend rejonowych i specjalistycznych, pionu kryminalnego, WWP, OPP i SPKP. Żaden z policjantów nie doznał obrażeń. pic.twitter.com/y0nwbblXuK
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 3, 2023
W sobotę rowerzysta usłyszał zarzuty
Podinspektor Elwira Kozłowska z bielańskiej komendy policji opisała później, w jaki sposób doszło do ataków. - Z relacji pokrzywdzonych wynikało, że do jednego podjechał mężczyzna i pod pretekstem poproszenia o papierosa zaczął z nim rozmowę, a potem jednego z nich uderzył. Drugiego, który zaczął z nim rozmowę kilka ulic dalej, zranił ostrym narzędziem w szyję. Pierwszy mężczyzna został uderzony, a drugi z obrażeniami szyi został opatrzony i już tutaj z nami był na czynnościach, więc jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Szczegóły zatrzymania
Komisarz Marta Gierlicka z wydziału komunikacji społecznej stołecznej policji podała w sobotę szczegóły z zatrzymania 37-latka. Wskazała, że około godziny 16 przeczesujący teren Lasku na Kole funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji w Warszawie w zaroślach zauważyli rower, a obok niego rozbity namiot. - To właśnie w tym namiocie ukrywał się poszukiwany mężczyzna. W namiocie policjanci znaleźli i zabezpieczyli m.in. maczetę, pałkę teleskopową oraz pojemnik z gazem - wyliczyła.
- W momencie zatrzymania mężczyzna nie był agresywny, stosował się do wydawanych poleceń. Został przewieziony do policyjnego aresztu - powiedziała PAP komisarz.
Przypomniała, że w piątek rano policjanci przyjęli zawiadomienia od trzech pokrzywdzonych osób - dwóch mężczyzn zaatakowanych maczetą oraz trzeciego, wobec którego został użyty gaz. - Osoby te zostały przesłuchane. Policjanci zabezpieczyli też do sprawy materiał z monitoringu - mówiła oficer.
Wyjaśniła, że ponieważ sprawca zaatakował przypadkowe osoby, używając przy tym niebezpiecznego narzędzia i przemieszczał się w różne miejsca priorytetem było zatrzymanie agresora.
- Z uwagi na charakter zagrożenia oraz dynamikę zdarzeń Komendant Stołeczny Policji podjął decyzję o ogłoszeniu alarmu. W działania zaangażowano policjantów komend rejonowych i specjalistycznych, a także Oddziału Prewencji Policji, pionu kryminalnego oraz wydziału wywiadowczo-patrolowego i stołecznych kontrterrorystów - podała.
Podziękowania od burmistrza Bielan
Burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk podziękował policjantom i strażnikom miejskim za skuteczną akcję, która doprowadziła do zatrzymania podejrzewanego o ataki na przechodniów.
"W związku z sytuacją, która miała miejsce dzisiaj na Bielanach i Woli chciałbym podziękować Komendzie Stołecznej Policji i Straży Miejskiej w Warszawie, a w szczególności funkcjonariuszom z Komendy Rejonowej Policji Warszawa V - Bielany, Żoliborz za skuteczną akcję, która doprowadziła do zatrzymania podejrzewanego o dzisiejsze ataki na przypadkowych przechodniów" - napisał w mediach społecznościowych Pietruczuk.
"Jesteśmy zszokowani i zbulwersowani tym aktem przemocy" - dodał.
Apel prezydenta Warszawy
"W związku z atakami do jakich doszło dziś w dwóch dzielnicach – na Bielanach i Woli, zwróciłem się do Komendy Stołecznej Policji o skierowanie na ulice Warszawy dodatkowych patroli i zaangażowanie wszystkich sił, by jak najszybciej ustalić i zatrzymać napastnika" - napisał w mediach społecznościowych jeszcze przed komunikatem policji o zatrzymaniu poszukiwanego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Dodał, że zarekomendował niezwłocznie objęcie szczególnym dozorem szkół, przedszkoli i miejsc, w których gromadzi się najwięcej mieszkanek i mieszkańców. "W akcję włączono siły Straży Miejskiej. Nie ma zgody na agresję" - przekazał.
O sprawie informowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Rowerzysta miał atakować przypadkowych pieszych na warszawskich Bielanach. Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl dowiedział się jednak, że miało dojść do trzeciego ataku: w Lasku na Kole. Tam rowerzysta miał spryskać pieszego gazem. Według doniesień PAP, tam też miał zostać zatrzymany.,
Policja przyznała, że na Woli, przy Lasku na Kole, rzeczywiście doszło do podobnego incydentu. Tam też miał zaatakować mężczyzna na rowerze, ale gazem.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl/PAP