Śmiertelny wypadek na Bielanach. "Wypchnął swoją rodzinę na chodnik, sam nie zdążył uciec"

Śmiertelne potrącenie na Bielanach
Śmiertelnie potrącił mężczyznę z wózkiem
Źródło: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl
Śmiertelny wypadek na skrzyżowaniu Sokratesa i Petofiego na Bielanach. Przez pasy przechodzili rodzice z dzieckiem z wózku. Rozpędzony kierowa BMW śmiertelnie potrącił ojca. Dziecko z matką trafili do szpitala na obserwację.

Do wypadku doszło około godziny 13.

- Kierujący BMW potrącił mężczyznę przechodzącego przez pasy na Sokratesa z dzieckiem w wózku - poinformował Tomasz Oleszczuk z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji. I dodał, że pieszy nie żyje. - Dziecko zostało przewiezione do szpitala - uzupełnił.

Tragiczne wydarzenia rozegrały się na przejściu dla pieszych z wysepką na środku. BMW jechało ulicą Sokratesa od Wisły w kierunku Bemowa.

- Widać, że wjechało w pieszego z dużą siłą. Po uderzeniu samochód się obrócił i zatrzymał odwrotnie do kierunku jazdy około 30 metrów za przejściem - opowiadał reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak. - Pieszego odrzuciło około 15 metrów za przejście, tam był długo reanimowany - dodał.

Z relacji Marcinczaka wynika, że kierowca jechał pod słońce, co też mogło przyczynić się do wypadku.

Miejsce, w którym doszło do wypadku
Miejsce, w którym doszło do wypadku
Źródło: Google Maps / tvn24.pl

"Nawet nie hamował"

Jak doprecyzował później reporter TVN24 Jan Piotrowski, oprócz ojca i dziecka, w chwili wypadku na pasach znajdowała się także kobieta. - Wiadomo, że pierwszy szedł ojciec, za nim szła kobieta pchająca wózek. Mniej więcej w połowie pasów mężczyzna zobaczył pędzące w jego stronę BMW. Odwrócił się, wypchnął swoją rodzinę na chodnik. On sam nie zdążył uciec - opisywał.

Dodał, że życiu trzyletniego chłopca nie zagraża niebezpieczeństwo. - Razem z mamą są na obserwacji w szpitalu - przekazał.

Piotrowski rozmawiał z panem Witoldem, świadkiem wypadku, zarazem przyjacielem rodziny. - Mówił, że ten samochód nawet nie hamował, kierowca zachowywał się tak, jakby nie zauważył ludzi przechodzących przez pasy - przekazał reporter.

Zmarły mężczyzna miał 33 lata, Z kolei kierowca BMW ma 31 lat.

Niebezpieczne miejsce

- Wszyscy okoliczni mieszkańcy mówią, że to jest miejsce bardzo niebezpieczne, że kierowcy często przekraczają tu prędkość - zaznaczył Piotrowski. - Wszyscy mają nadzieję, że teraz ta sytuacja się zmieni i wreszcie będzie to bezpieczniejsze miejsce - dodał reporter.

Na miejscu pracowała policja i prokurator, którzy wyjaśniają okoliczności wypadku. Ulica Sokratesa w kierunku Bemowa była zamknięta dla ruchu na czas działań służb.

Czytaj także: