Stolik z ławami, boisko do siatkówki, ale bez siatki, piaskownica w kształcie kadłuba łodzi, wiklinowa altana. Wszystko to stanęło w ostatnich tygodniach na nowej plaży na Białołęce. Ale jak na plażę, to jest tu mało... piasku.
Kilka dni temu na facebookowym profilu Budżet Obywatelski Białołęka pojawiły się zdjęcia nowej plaży na Białołęce. Pod koniec grudnia pochwalili się nią urzędnicy: "Kończy się realizacja projektów przy wale wiślanym. Powstała już plaża przy ul. Sprawnej / Aluzyjnej. Jest tam miejsce na grill, na zabawę, na sport i małe podchody. Teraz już tylko pozostaje nam czekać na wiosnę :)" - napisali w poście na Facebook'u.
Po co plaża w zimie?
Mieszkańcy szybko zauważyli, że teren nie przypomina wcale plaży, a drewniane elementy mogą nie przetrwać do wiosny. W komentarzach pod postem zaczęli pytać, na co właściwie miasto wydało ponad 100 tysięcy złotych. Jedni narzekali, że piasku prawie nie widać. Inni pytali o sens ustawiania atrakcji zimą, kiedy nikt z nich nie skorzysta. Zarząd Zieleni tłumaczy jednak, że chodziło o dotrzymanie terminów projektu. Przypomnijmy: plażę "wygłosowali" mieszkańcy Białołęki w budżecie obywatelskim.
Na miejscu był reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter. - Dzieciom podoba się to miejsce, ale przypomina bardziej leśny plac zabaw. Widać jednak niedociągnięcia w wykonaniu, chodzi głównie o podłoże terenu. Być może jest to spowodowane porą roku, ale piasek jest wysypany tylko częściowo i powinien być lepiej wydzielony od ziemi - opisuje.
To nie jest efekt końcowy
Zarząd Zieleni uspokaja przekonując, że nie jest to jeszcze efekt końcowy. - Plaża nie została jeszcze oddana do użytku, nie nastąpiło też w żaden sposób formalne zamknięcie inwestycji. Pełny obraz tej przestrzeni uzyskamy wiosną bieżącego roku, kiedy to chociażby niewystawione do użytku, ze względu na warunki pogodowe, elementy będą dostępne dla mieszkańców - mówi Mariusz Burkacki z Zarządu Zieleni. Chodzi m.in. o paleniska, ławki, hamaki, leżanki, grille czy stół do szachów. Między drewnianymi słupkami ma się pojawić także siatka.
Dlaczego piasek nie został usypany na całym terenie? - Zasypanie tego cennego przyrodniczo terenu piaskiem oznaczałoby jego degradację. Piasek w tej przestrzeni został umieszczony punktowo - chociażby w przypadku zbudowanego w tym miejscu boiska do siatkówki czy piaskownicy w kształcie kadłuba łodzi - tłumaczy dalej Burkacki.
Hamak za 12 tysięcy złotych
Mieszkańcy wypowiadający się na Facebooku są rozczarowani. "Myślałem że to jakieś wysypisko z wrakiem łódki, ale przetarłem oczy i widzę, to z naszych pieniędzy zostało zrobione", "Przecież to jest śmiech na sali. Przedmioty ustawione na tej plaży są warte maksymalnie 10 tysięcy złotych" - oceniają.
Według kosztorysu zawartego w projekcie, całość miała kosztować 102 tysiące złotych. Na przykład jeden hamak (mają być dwa) wyceniono na 12 tysięcy złotych. To jedna z droższych pozycji. Droższa jest tylko piaskownica w kształcie łodzi za 15 tysięcy złotych. Kwota, którą wyda miasto, jest jednak wyższa niż początkowy kosztorys.
Jak tłumaczy Zarząd Zieleni, chodzi o dwa projekty z budżetu obywatelskiego realizowane w tym miejscu: "Plaża na Białołęce II (strefa sportu nad Wisłą na Białołęce)" oraz "Plaża na Białołęce II (strefa sportu nad Wisłą na Białołęce) - rozbudowa". Jak czytamy na stronie urzędu miasta, ten ostatni oszacowano na 102 tysiące złotych.
- Całkowity koszt wykonania inwestycji to przeznaczona na oba projekty maksymalna kwota z budżetu wynosi około 146 tysięcy złotych. Jeżeli chodzi o termin wykonania, to wszystko dzieje się zgodnie z procedurami wynikającymi z prawa zamówień publicznych. Kluczowym elementem projektu są wyplecione z wikliny obiekty. Ich wykonanie jest możliwe i skuteczne tylko wczesną wiosną lub późną jesienią - podsumowuje Mariusz Burkacki.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/ tvnwarszawa.pl