Jak poinformowała nadkomisarz Marta Sulowska, bemowscy policjanci w trakcie służby zwrócili uwagę na mężczyznę, który na widok umundurowanego patrolu "zmienił kierunek marszu i przyspieszył, idąc w kierunku zaparkowanego opla". - Policjanci postanowili sprawdzić o co chodzi. Podczas legitymowania mężczyzna unikał odpowiedzi na pytania dotyczące posiadania substancji zabronionych - opisała policjantka. I dodała, że w kieszeni spodni 20-latek "posiadał kilka tabletek MDMA".
- W bagażniku opla należącego do mężczyzny policjanci ujawnili znaczne ilości środków odurzających i substancji psychotropowych - przekazała. I wyliczyła, że było to półtora kilograma marihuany oraz innych narkotyków w postaci: metamfetaminy (300 gramów), mefedronu (400 gramów), extasy (400 gramów), amfetaminy (ponad 300 gramów), ketaminy (80 gramów), oznaczone jako GBL (950 ml) i grzybków (500 gramów).
Grozi mu do 10 lat więzienia
Mężczyzna został zatrzymany. Sulowska podała, że na miejscu zostały przeprowadzone oględziny, a "liczne substancje zostały zabezpieczone i przekazane do dalszych badań". - W sprawie zostało wszczęte śledztwo przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Wola w Warszawie. Po zgromadzeniu materiału dowodowego podejrzany usłyszał zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii to jest posiadania znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych oraz posiadania kilku tabletek MDMA - wymieniła policjantka.
Na wniosek prokuratora sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące. Grozi mu nawet 10 lat więzienia. Postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola.
Autorka/Autor: katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP IV