Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
W poniedziałek koło południa mieszkańcy jednego z osiedli na Bemowie usłyszeli płacz i krzyki dziecka.
Jeden z mieszkańców, zaniepokojony odgłosami dochodzącymi z ulicy, wyszedł na balkon. Zobaczył kobietę, która próbuje utrzymać dziecko w wózku. Dziewczynka się szarpie. Opiekunka w odpowiedzi siłą wpycha ją na miejsce. Przechodzą tak kilka metrów (dziecko nadal krzyczy), po czym kobieta zatrzymuje się i kilkukrotnie uderza dziewczynkę. Na nagraniu słychać odgłos uderzeń. W dalszej części autor nagrania nie krył już emocji i krzyknął w kierunku kobiety, żeby przestała (ten fragment wycięliśmy ze względu na zachowanie jego anonimowości - red.). Ostrzegł ją też, że wszystko nagrał i zamierza zgłosić sprawę policji. We wtorek udał się w tym celu do miejscowej komendy.
"Jestem babcią i nie wyobrażam sobie, jak można bić dziecko"
W tym czasie udało nam się porozmawiać z żoną mężczyzny, która udostępniła nagranie na jednej z grup mieszkańców Bemowa. Oboje chcą pozostać anonimowi. - Mąż pracował zdalnie, gdy zauważył, co się dzieje. Nie miał możliwości biec za kobietą. Żeby to zrobić, musiałby okrążyć blok, a później przejść jeszcze przez kawałek wygrodzonego osiedla. Kobieta też szybko zniknęła. Sprawę jednak zdecydował się zgłosić na policję - powiedziała nam kobieta. Wytłumaczyła też, że udostępniając nagranie, chciała, by dotarło do rodziny dziecka, bo być może malucha w wózku bije opiekunka, a nie członek rodziny dziewczynki i rodzice nie są świadomi, z kim mają do czynienia. - Jestem babcią i nie wyobrażam sobie, jak można bić dziecko - dodała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dzieci i młodzież ofiarami przemocy. Gdzie i jak szukać pomocy i na co zwrócić uwagę
Policja zapukała już do ich drzwi
O zdarzenie zapytaliśmy komendę na Bemowie. - W związku z nagraniem, które krąży w sieci, podjęliśmy działania przed formalnym zgłoszeniem, by ustalić okoliczności tej sytuacji. Potwierdzić mogę, że dzisiaj autor wideo, jak i również inne osoby, zostały przesłuchane w tej sprawie. Wpłynęło też do nas oficjalne zgłoszenie - potwierdziła nam nadkomisarz Marta Sulowska, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV. - Mamy już ustaloną rodzinę, której sytuacja ta dotyczy. Policjanci byli w mieszkaniu, gdzie przebywa dziecko. Prowadzimy w tej sprawie dalsze czynności. Dziecko nie wymagało hospitalizacji - uspokoiła policjantka.
Policja zachęca, by zgłaszać wszystkie niepokojące sygnały, które mogą świadczyć o przemocy w rodzinie.
Autorka/Autor: Katarzyna Kędra
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl