Służby ratunkowe poszukują zaginionych, rząd zwołuje pilne posiedzenie, a na poprawę pogody wcale się nie zapowiada. Brytyjska Agencja Środowiska wysyła kolejne ostrzeżenia przed powodziami i porywistym wiatrem.

Pogoda od początku tygodnia paraliżuje północno-wschodnią część Stanów Zjednoczonych. Najgorzej jest w Chicago, gdzie od środy przybyło kilka centymetrów śniegu. Z powodu złej aury amerykańskie lotniska odwołują loty, a służby drogowe wyjeżdżają na drogi.

Pogoda nie sprzyja australijskim strażakom, którzy walczą z pożarami buszu na North Stradbroke Island - wyspie położonej u wschodniego wybrzeża kontynentu. Silne wiatry i wysokie temperatury rozprzestrzeniają płomienie.

Mieszkańcy Argentyny od kilku dni zmagają się z największą od 40 lat falą upałów. Dodatkowym utrudnieniem jest brak prądu. Sytuacja jest już na tyle uciążliwa, że mieszkańcy Buenos Aires postanowili zablokować główne drogi dojazdowe do miasta i tym samym rozpocząć protest.

Śnieżyce odcięły Kaszmir od Indii. We wtorek pojawiły się tam obfite opady, które doprowadziły do zerwania wielu linii energetycznych, a także do zablokowania dróg i autostrady. W wyniku opadów znacząco pogorszyła się widzialność, dlatego wstrzymano ruch na lotnisku.

Seria kolejnych wybuchów wulkanu Sinabung na Sumatrze wywołała panikę okolicznej ludności. Po zboczach wulkanu spływają potoki lawy, a słup pyłu i gazów wzbił się na wysokość 7 km. Władze postanowiły ewakuować 19 tys. mieszkańców.

Synoptycy ostrzegają mieszkańców północno-zachodniej Australii przed cyklonem Christine. Pierwsze silne podmuchy osiągały prędkość 130 km/h. Jak podają meteorolodzy, w ciągu zaledwie kilku godzin zarejestrowano opad rzędu około 100 mm wody. Bez prądu jest około 7 tys. gospodarstw, a prawdziwą skalę zniszczeń będzie można oszacować dopiero, gdy pogoda się uspokoi.

9 osób zginęło w lawinach we włoskich Alpach w ciągu czterech dni. Stan alarmowy nie mija, a największe zaniepokojenie pogotowia górskiego wywołuje to, że mimo zagrożenia narciarze jeżdżą poza oznakowanymi trasami.

Noc w samochodach spędzili najbardziej przestraszeni mieszkańcy Neapolu i okolic po trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło ren rejon w niedzielę wczesnym wieczorem. Wstrząs o sile 4,9 w skali Richtera był odczuwalny nie tylko w regionie Kampania, ale także w Molise i Abruzji. Nikt nie został poszkodowany.

Brytyjczycy nie zdążyli jeszcze uporać się ze wszystkimi skutkami burzowego frontu, jaki przechodził przez Wyspy w święta, a już muszą się mierzyć z kolejnym atakiem gwałtownych zjawisk. Ulewne opady i silny wiatr przekraczający w porywach 120 km/h od rana wywołują chaos na drogach i torach Walii. Strefa złej pogody ma się w ciągu dnia przemieszczać z zachodu na wschód kraju.

Przedłuża się akcja ratowania niewielkiego statku badawczego MV Akademik Szokalski, który utknął w lodzie na wodach Antarktyki. Nie zdołały przebić się przez pole lodowe dwa lodołamacze: chiński i francuski. Pole lodowe wciąż usiłuje pokonać australijski statek Aurora Australis. Rekonesans lotniczy pozwolił ustalić, że pojawiły się wyrwy w lodzie, więc wciąż istnieje szansa na dotarcie do Akademika Szokalskiego. Akcję utrudnia jednak silna śnieżyca.

Władze Salwadoru wydały w niedzielę ostrzeżenie po tym, jak wulkan Chaparrastique wyrzucił w powietrze słup popiołów. Rozprzestrzeniają się one po najbliższej okolicy, utrudniając oddychanie i pokrywając grubą warstwą plantacje kawy. W bezpośrednim sąsiedztwie wulkanu rozpoczęto ewakuacje mieszkańców.

Z powodu śnieżyc i zamieci w Tyrolu Wschodnim tysiące ludzi jest odciętych od dostaw prądu. Kable sieci energetycznych zerwał wiatr, a wiele dróg zamknięto z powodu zalegającego śniegu i powalonych drzew. W niedzielę rano warstwa białego puchu sięgała kilkudziesięciu centymetrów. Władze planują wywoływanie kontrolowanych lawin na zboczach gór.

Silne porywy wiatru i potężne śnieżyce znacznie uprzykrzają życie mieszkańców Północnej Dakoty. Od kilku dni, daje tam o sobie znać atak zimy. Na szczęście już dziś wiatr ma nieco ustąpić, ale opady śniegu utrzymają się przez kilka kolejnych dni.

Pewien ogrodnik z Nowego Jorku w trakcie porządkowania szkód wywołanych przez superburzę Sandy znalazł los wart milion dolarów. Niestety nagroda nie mogła zostać mu przyznana od razu. Mężczyzna zdążył już o niej zapomnieć, aż nagle trzy tygodnie temu przedstawiciele loterii poinformowali go, że może ją odebrać. - Wygrana nie zmieni mojego życia - oznajmił.

Potężne śnieżyce zabiły w szwajcarskich Alpach cztery osoby. W mniej niż 12 godzin spadł tam ponad metr śniegu. Pogoda znacznie pogorszyła warunki na stokach i w górach, gdzie występuje zagrożenie lawinowe.

Powodzie, sztormy i burze szaleją na zachodzie Europy. W piątek w Irlandii porywy wiatru osiągnęły prędkość nawet 130 km/h. Ponad 15 tysięcy domów nadal nie ma prądu, a w wielu miejscach pojawiły się podtopienia. Jednak synoptycy nie mają dobrych informacji. Wkrótce do Wysp może dotrzeć kolejny głęboki niż.

Po kilka warstw lekkich ubrań musieli powkładać na siebie mieszkańcy górskich rejonów meksykańskiego stanu Meksyk. Ten położony w południowej części kraju region nawiedziło poważne ochłodzenie. Ponadto w górach padał rzadko występujący na tych obszarach śnieg.

Do ponad 50 lokalnych powodzi i podtopień w południowej Anglii doprowadziły ulewne opady związane z potężnym atlantyckim niżem, który psuje pogodę na na Wyspach Brytyjskich. Może być ich więcej, bo w najbliższych godzinach szykuje się tam kolejny atak silnego wiatru i ulew. Gwałtowna pogoda pochłonęła już 6 ofiar śmiertelnych.

Fala upałów uderzyła w Argentynę. W Buenos Aires termometry odnotowują nawet 44 st. C. Według meteorologów takie temperatury utrzymają się jeszcze przez weekend.

Trwające przez dwa świąteczne dni gradobicia, burze z piorunami i silne wiatry wyrządziły katastrofalne szkody w Hiszpanii. Służby ratunkowe informują, że odnotowały ponad 400 incydentów, które związane były z przechodzeniem nad zachodnią Europą superburzy Dirk. Niebezpiecznie zrobiło się również na północy Włoch, gdzie zginęła jedna osoba, a tysiące mieszkańców zostały pozbawione dostępu do energii elektrycznej.

Ławica piranii zraniła ponad 70 osób, które spędzały bożonarodzeniowy poranek na plaży w miejscowości Rosario nad rzeką Parana. - To nie jest normalne - komentują służby ratunkowe.

Agencja Środowiska ostrzega Brytyjczyków przed powodziami, które mogą zagrozić mieszkańcom południowej części kraju. Powodzie te są efektem głębokiego niżu, który od poniedziałku gwałtownie psuł pogodę na Wyspach. Synoptycy z Met Office nie mają jednak dobrej wiadomości - na noc z czwartku na piątek prognozowane jest kolejne pogorszenie warunków atmosferycznych.

Szalejące w Europie od początku tygodnia silne wichury i ulewne deszcze spowodowały wiele szkód m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji czy Holandii. Skala jest ogromna - połamane drzewa, zerwane linie energetyczne i nieprzejezdne drogi z powodu zalegających konarów czy wylanych rzek.

Topniejące resztki śniegu i dodatnie temperatury temperatury - pogoda w Moskwie kojarzy się raczej z wczesną wiosną niż zimą. Tamtejsi meteorolodzy stwierdzili, że to najcieplejszy grudzień od ponad stu lat. I chociaż prawosławni Rosjanie obchodzą Boże Narodzenie dopiero w styczniu, też raczej nie mają co liczyć na białe święta.

Oblodzona jezdnia była przyczyną karambolu, do którego doszło we wtorek na międzystanowej autostradzie w Ohio. Utworzył się gigantyczny, sięgający blisko 18 kilometrów korek.

Silny wiatr porządnie dał się we znaki mieszkańcom zachodniej Holandii. Jego moc odczuli zwłaszcza mieszkańcy prowincji położonej u wybrzeża Morza Północnego. Na jednym z lotnisk wichura dosłownie zdmuchnęła dach starego hangaru. Strata jest odczuwalna nie tylko z powodów materialnych - ucierpi na tym również życie kulturalne w okolicy, ponieważ budynek służył jako teatr.

Porywów wiatru o prędkości 70-80 km/h możemy się spodziewać w świąteczne dni w Polsce. To efekt głębokiego niżu, którzy przemieszcza się nad Europą. Nasz kraj tym razem znalazł się na uboczu jego trasy.

Powodzie i osunięcia ziemi spowodowane przez obfite opady deszczu na południowym zachodzie Brazylii zmusiły 40 tys. ludzi do opuszczenia domów. Co najmniej 20 osób zginęło - podała w poniedziałek brazylijska obrona cywilna.

Prototyp pierwszego polskiego silnika plazmowego do sond kosmicznych przetestowano w laboratorium ESA, w warunkach zbliżonych do panujących w przestrzeni kosmicznej - poinformował w poniedziałek Instytut Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy w Warszawie.