Naukowcy sądzą, że w naszej galaktyce może istnieć wiele układów planetarnych bliźniaczych do Układu Słonecznego. Z badań wynika, że Układ Słoneczny powstał z połączenia się ogromnej chmury pyłów i gazów, które oddzieliły się od reszty naszej galaktyki, czyli Drogi Mlecznej. Doszło do tego 30 mln lat przed narodzinami Słońca, czyli 4,6 miliarda lat temu.

W niedzielę około godz. 20.00 na polskim niebie można było podziwiać spektakl z udziałem superksiężyca. Satelita znajdował się w tak zwanym perygeum, czyli w punkcie orbity najbliżej Ziemi. Dystans jaki nas dzielił wyniósł 356 992 km. Ci, którzy nie widzieli magicznego zjawiska, mogą obejrzeć zdjęcia otrzymane na Kontakt24 i Kontakt Meteo.

W poniedziałek prognozowane są gwałtowne burze. Na południu kraju może spaść nawet do 50 l/mkw. deszczu. Synoptycy nie wykluczają również gradu. Jedynie na południowym wschodzie warunki drogowe powinny być dobre.

Synoptycy ostrzegają przed gwałtownymi burzami, które będą przemieszczać się ze wschodu na zachód wraz z frontem. Na termometrach zobaczymy letnie wartości. W Gorzowie Wielkopolskim odnotujemy 22 st. C, w Suwałkach - 32 st. C.

Turyści w europejskich kurortach nie zobaczą na niebie chmur burzowych. Temperatura w wielu miejscach przekroczy 30 st. C. Nie najlepszej pogody doświadczą natomiast turyści nad Zatoką Meksykańską i na wyspach Oceanu Indyjskiego.

Nad Polską przejdzie front niosący opady deszczu i burze.W wielu kurortach w Polsce turyści usłyszą grzmoty. Pogodnie będzie w nielicznych miejscowościach w górach. Temperatura zawaha się od 22 st. C w kurortach morskich do 30 st. C na Mazurach i w górach.

Front atmosferyczny nad Polską wschodnią niosący burze wygasa. Jak informuje synoptyk Arleta Unton-Pyziołek grzmi nad województwem wielkopolskim. Obrazy satelitarne wskazują również pojedyncze komórki burzowe w woj. kujawsko-pomorskim i na Dolnym Śląsku. Opady deszczu wynoszą do 20 l/mkw, a wiatr w porywach osiąga do 80 km/h.

Ulewne deszcze, które są następstwem byłego huraganu Bertha, spowodowały powodzie w części Wielkiej Brytanii. W niedziele osłabiony już żywioł uderzył w Wybrzeże Kornwalii. Met Office wydało 13 alarmów powodziowych. Południowo-zachodnia Anglia, Walia, wschodnia Irlandia i Irlandia Północna odczuwają skutki załamania pogody.

Za nami kolejny gorący, sierpniowy weekend i znowu było ponad 30 stopni. Tak wysoka temperatura powoli będzie przechodzić do historii tego lata, a zastąpi ją ciepło na umiarkowanym, przyjemnym poziomie dwudziestu kilku stopni.

W Jemielnie na Dolnym Śląsku zamieszkało 50 susłów, przywiezionych tu z hodowli w poznańskim ogrodzie zoologicznym. Według przyrodników w naturalnych warunkach zwierzęta te ostatnio obserwowane były w naszym kraju około 30 lat temu.

Dzisiejszej nocy będzie się działo. Nasz satelita znajdzie się w położeniu najbliżej ziemi i stanie się superksiężycem. Poza tym będziemy mogli podziwiać deszcz meteorów. Od 10 do 13 sierpnia przypada szczyt aktywności Perseidów. Nie można tego przegapić.

W niedzielę zagrzmi i popada na południu oraz zachodzie Polski. Synoptycy prognozują burze m.in. na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu. W pozostałej części kraju pogodna aura powinna sprzyjać wypoczynkowi na świeżym powietrzu.

Trudne warunki do jazdy będą mieli mieszkańcy Polski zachodniej i południowej. Tam synoptycy prognozują opady deszczu oraz burze. Spadnie do 15 l/mkw. wody. Nie wykluczony jest również grad. Drogi będą śliskie, a widzialność ograniczona.

W sobotę grzmiało w kilku województwach. Burze pojawiły się m.in. w województwie dolnośląskim, wielkopolskim, śląskim i pomorskim.

Pogodna aura będzie sprzyjała wypoczywającym w mazurskich kurortach. Nad polskimi jeziorami powinno świecić słońce. Na termometrach odnotujemy letnie wartości. Niestety w górskich kurortach zagrzmi i popada. Lokalne burze mogą pojawić się rownież w niektóych nadmorskich kurortach.

W Ameryce Środkowej i Azji zagrzmi i popada. Jednak na termometrach zobaczymy wysokie wartości. W wielu miejscach temperatura przekroczy 30 stopni. Bezchmurnie będzie w egipskich i izraelskich kurortach. Słońca nie zabraknie również wypoczywającym we Włoszech, w Turcji, Hiszpanii czy Grecji.

Zacznijmy od tego, że w czasie długiego sierpniowego weekendu, czyli od piątku do niedzieli nie będzie upałów. Według wszelkich znaków na niebie i ziemi temperatura w tym czasie nie będzie wyższa niż 28 stopni i na takim wysokim poziomie ma być tylko w piątek i tylko na wschodzie kraju.

Zamiast wszechobecnych gołębi, na naszych chodnikach liczebną przewagę mogą przejąć niedługo półmetrowe ptaki o zielonym upierzeniu - aleksandretty. Z powodu ludzkiej niefrasobliwości, wiele osobników uciekało i dosłownie leciało w świat. Ten inwazyjny gatunek świetnie czuje się wolności - nawet jeśli temperatura spada o kilkanaście stopni poniżej zera.

Polska znajduje się pod wpływem bezgradientowego obszaru lekko podwyższonego ciśnienia.

Ok. 400 lotów odwołano w sobotę na południowym zachodzie Japonii, dokąd zbliża się potężny tajfun Halong. Będą mu towarzyszyły ulewne deszcze, porywisty wiatr i nawet 12-metrowe fale.

Huragan Iselle dotarł nad Hawaje. Towarzyszące mu porywiste wiatry i intensywne opady deszczu skłoniły setki ludzi do schronienia się w ośrodkach ewakuacyjnych, a ok. 23 tysięcy na pewien czas pozbawiło prądu. Za Iselle nadciąga już kolejna wichura, Julio.

W centralnej Szwecji w Vastmanland trwa walka z pożarem. Ogień stale się rozprzestrzenia mimo, że helikoptery zrzuciły tysiące ton wody. Dym jest na bardzo dużym obszarze, a zapach palącego się lasu czuć na całej trasie do sąsiedniej Finlandii.

Kierowcy podróżujący w sobotę napotkają utrudnienia na Suwalszczyźnie i Podlasiu, gdzie meteorolodzy spodziewają się przelotnych opadów i burz. Poza tym będzie całkiem pogodnie - nie powinny wystąpić żadne zjawiska pogarszające widzialność lub przyczepność.

W sobotę w większości kraju będzie pogodnie i gorąco - termometry będą wskazywały wartości na poziomie 28-31 st. C. Synoptycy prognozują, że nie wszędzie jednak aura dopisze. Na północnym wschodzie oraz na zachodzie Polski wystąpią przelotne opady i burze, nierzadko z gradem i silnym, porywistym wiatrem.

Warto dobrze wykorzystać weekend, bo przez te dwa dni w Polsce przeważy słoneczna i ciepła pogoda. Opady i gwałtowne zjawiska nie będą nas zbyt mocno nękać. Sytuacja zmieni się z początkiem nowego tygodnia.

Wypoczywających nad Morzem Śródziemnym czeka przyjemna sobota. Słońce będzie w przewadze, opady i gwałtowne zjawiska wystąpią tylko punktowo. Tak spokojnie nie będzie w kurortach Ameryki i Azji.

W sobotę aura będzie raczej sprzyjająca dla wypoczywających w polskich kurortach. Chociaż zarówno nad morzem, jak i na Mazurach może pokropić, opady będą słabe, przelotne i miejscowe. W górach może lokalnie zagrzmieć, ale pogodne miejscowości będą w zdecydowanej przewadze.

Wyraźnie osłabły i zanikają burze, które wczesnym wieczorem występowały na południu i w centrum kraju. Aktywność burzowa może się jednak utrzymać na północy i w niektórych wschodnich regionach. To skutek zawracania frontu znad Ukrainy na zachód.

Sporo racji ma profesor Alojzy Woś, wybitny klimatolog i meteorolog z Poznania, stwierdzając, że pod koniec lipca oraz na początku sierpnia najczęściej spodziewać możemy się w Polsce tzw. monsunu letniego.

Hawaje od czwartku przygotowują się na uderzenia huraganów znad Pacyfiku. Iselle już uderzył powodując silne porywy wiatru, intensywne opady deszczu i sztormowe fale. Za nim nadciąga kolejny huragan - Julio. Przed mieszkańcami wysp czekają trudne dni z groźnym żywiołem.