Uszkodzona sieć napowietrzna odcięła nogę 22-letniej kobiecie, która szła chodnikiem. Dwie prokuratury, a potem dwa sądy decydowały, kto ma się tym zająć. Po niemal dwóch latach ruszył proces. Na ławie oskarżonych nie zasiadł kierowca, który potężnym samochodem budowlanym zerwał kable i złamał dwa słupy. Ani ich właściciel.