Każdy kolejny film Nadava Lapida jest wydarzeniem artystycznym i społecznym. Chociaż na koncie ma pięć pełnometrażowych fabuł, stał się jednym z najważniejszych przedstawicieli kina autorskiego. Nie inaczej było z "Kolanem Ahed" - odważnym, osobistym i poruszającym manifestem, policzkiem wymierzonym w represyjny system. - Ekstremalne poglądy przeszły do normalności. Wydaje mi się, że w Polsce dzieje się podobnie - opowiada Lapid w rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną.
Kochany przez widzów, przez krytyków uważany był za "rodzaj cudu, artystę o niezbyt wybitnym talencie, który po prostu miał szczęście poznać George'a Lucasa".
"Precyzyjny, pikantny film scenarzystki i reżyserki Anny Kazejak zasługuje na szerszą festiwalową ekspozycję i wzmożone zainteresowanie dystrybutorów".