- Jeździłem po Davao na motocyklu, takim dużym. Patrolowałem ulice i szukałem guza. Liczyłem na taką sytuację, żebym mógł zabić - wyznał otwarcie prezydent Filipin Rodrigo Duterte. Potwierdził tym samym wcześniejsze oskarżenia pod jego adresem, że osobiście zabijał, bez żadnego procesu, domniemanych przestępców.