Jeśli to potrzebne dla współpracy, to przepraszam pana prezydenta – stwierdził w „Kropce nad I” Donald Tusk. Zapowiedział też, że jego kandydatem na szefa MSZ jest Radosław Sikorski, a niedawno nominowany na sekretarza stanu w MON Antoni Macierewicz długo miejsca nie zagrzeje.
Koniec pata na linii Donald Tusk-Lech Kaczyński? Prezydent w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” zasugerował, że jest obrażony i pragnie przeprosin. „Są pewne formy grzecznościowe, których winny dotrzymywać obie strony. Ja mam cały zestaw wypowiedzi Tuska, które są po prostu obelżywe wobec mnie” – mówił prezydent. Pytany, czy szef PO powinien najpierw przeprosić, stwierdził: „Nie mówię, co ma zrobić. Jeśli ma zostać szefem rządu Rzeczypospolitej, to sam powinien wiedzieć”.
Może niezbyt wylewnie, ale lider PO spełnił postulat prezydenta i przeprosił go za swoje wypowiedzi. Nie bez wątpliwości – na początku programu stwierdził, że nie rozumie, za co miałby prezydenta przepraszać. - Kampania to twarda walka, a i mnie nie oszczędzano. A nie oczekuję od nikogo przeprosin, oczekuję współpracy – powiedział.
W końcu jednak zmienił zdanie. - Jeśli panu prezydentowi do nawiązania współpracy ze mną i partią, która wygrała wybory potrzebne jest słowo „przepraszam”, to mówię: przepraszam – powiedział. - I nie będę stawiał żadnych warunków, ani stwarzał trudności, bo nasza współpraca to jest ważna rzecz. Jestem gotowy do poważnej i serdecznej rozmowy z prezydentem – dodał lider PO.
„Sikorski do MSZ”
Pytany o wątpliwości, jakie budzi w prezydencie osoba Radka Sikorskiego w rządzie i ewentualnych rewelacjach na jego temat, jakie miałby od Lecha Kaczyńskiego usłyszeć, Tusk stwierdził: - Mógłbym książkę napisać o moich zastrzeżeniach do ludzi prezydenta. Mam zaufanie do Radka Sikorskiego i to ja będę decydował o mojej ekipie – zapowiedział. - A o „tajemnicach” prezydent powinien mówić bratu, zanim ten go zrobił szefem MON – zauważył szef PO. Dodał, ze „najprawdopodobniej” będzie proponował Sikorskiego na szefa MSZ
„Potrzebuję lepszego Ziobry”
Pytany o nowego ministra sprawiedliwości, nie chciał zdradzić jego nazwiska. - Jest kilka osób, o których poważnie myślę. Wiele osób mówi, ze potrzebny jest anty-Ziobro, a ja mówię: nie, potrzebny jest lepszy Ziobro – zadeklarował. - Dajcie mi czas na znalezienie kandydata który będzie łączył ochronę obywatela przed zakusami władzy z konsekwentnym zwalczaniem przestępczości – dodał.
Dużo krytyczniej ocenił likwidatora WSI Antoniego Macierewicza. – Natychmiast zostanie zwolniony z funkcji sekretarza stanu w MON. Aneks do raportu o likwidacji WSI może sobie pisać na boku, ale nie ma kwalifikacji merytorycznych i psychicznych do pełnienia poważnych stanowisk. Może prezydent znajdzie dla niego miejsce, ja nie – stanowczo stwierdził Tusk.
„Umowę koalicyjną podamy do publicznej wiadomości”
- Dobrze by było, żeby prezydent rozwiał wątpliwości ws. współpracy z rządem. A jesteśmy na nią skazani. - podkreślił Tusk. Dodał, że umowa koalicyjna, czyli deklaracja celów przyszłego rządzenia, będzie podana do publicznej wiadomości, a prezydent będzie jedną pierwszych osób, która przeczyta ten dokument.
- Mam nadzieję, że prezydent nie ulegnie presji partii brata nie będzie sprawiał kłopotów - podsumował.
Karta Praw - "nie mogę lekceważyć sygnałów przeciwnych" Pytany o to, kto pojedzie na szczyt UE 13 grudnia, podczas którego będzie podpisany zreformowany traktat europejski - on czy prezydent - Tusk stwierdził: - Nie będę się upierał.
Z kolei w sprawie Karty Praw kluczył. - Chciałbym najpierw wiedzieć, jakie zobowiązania w tym zakresie podjął prezydent. - Ale jest pan za czy przeciw? Bo przed wyborami był pan za - dociskała dziennikarka. - Uważam, że w interesie Polski jest raczej jej podpisanie, ale nie mogę lekceważyć sygnałów jej przeciwnych, także tych pochodzących od głowy państwa - powiedział szef PO.
Przyszły premier obiecał też, że doprowadzi do zakończenia polskiej misji w Iraku w 2008 roku.
Źródło: TVN24, PAP