Mamy pewien ustrój Nowogrodzki, to znaczy wszelkie decyzje podejmowane są właśnie na Nowogrodzkiej. Sądzę, że do rekonstrukcji rządu, i to bardzo głębokiej, dojdzie - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 Paweł Rabiej (Nowoczesna).
Premier Szydło zapowiedziała pod koniec października w TVN24, że w najbliższym czasie będą zmiany w rządzie. Nie podała, kto ma z niego odejść, ani kim będą nowi ministrowie. Jak mówiła, decyzje w tej sprawie omawia z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Zaznaczyła, że poinformuje o nich w ciągu kilkunastu dni.
W poniedziałek premier Beata Szydło spotkała się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Jak poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek, premier przedstawiła plan rekonstrukcji rządu, która będzie miała charakter strukturalny.
"Mamy ustrój Nowogrodzki"
- To pokazuje, że pani premier nie jest podmiotowa w tej kwestii - skomentował w "Jeden na jeden" w TVN24 Paweł Rabiej (Nowoczesna).
Jego zdaniem, "mamy pewien ustrój Nowogrodzki" [na tej ulicy mieści się siedziba Prawa i Sprawiedliwości]. - To znaczy - wszelkie decyzje podejmowane są właśnie na Nowogrodzkiej. Sądzę, że do rekonstrukcji rządu i to bardzo głębokiej dojdzie - ocenił.
Jak dodał, "nie zmniejsza to krytycyzmu opozycji i jego krytycyzmu wobec tego, co się w tym rządzie dzieje".
Kaczyński "nie będzie chciał wziąć ciężaru na siebie"
Pytany, czy Jarosław Kaczyński może zostać premierem, odpowiedział, że jego zdaniem prezes PiS "nie będzie chciał wziąć tego ciężaru na siebie". - Dlatego że wystawiałby się wtedy na ataki i krytykę. Sądzę, że jest mu bardzo bliska teoria zderzaków, czyli posiadania jednak kogoś, kto bierze na siebie ciężar bezpośredniej władzy - powiedział Rabiej.
Jak ocenił, być może premierem nie będzie Jarosław Kaczyński ani Beata Szydło, tylko "ktoś inny".
"Niezwykle krytycznie" oceniam politykę zagraniczną
Paweł Rabiej został również zapytany o politykę zagraniczną Witolda Waszczykowskiego.
Szef MSZ w ubiegłym tygodniu oświadczył, że Polska uruchamia "procedury, które nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski". Dodał, że konsekwencje poniosą również osoby, które na poziomie administracyjnym nie dopuszczają do kontynuowania ekshumacji [chodzi o prace poszukiwawcze IPN] i renowacji polskich miejsc pamięci. Minister zapowiedział również, że będzie się zastanawiał, "czy rekomendować polskiemu prezydentowi wizytę na Ukrainie".
Jak skomentował kandydat Nowoczesnej na prezydenta Warszawy, "niezwykle krytycznie" ocenia politykę zagraniczną prowadzoną przez Witolda Waszczykowskiego.
- Polityka zagraniczna od dwóch lat tak naprawdę osłabiła miejsce Polski w Europie. Polska naprawdę cieszyła się dużym szacunkiem i dużym poważaniem jako kraj, który przeprowadził bardzo udaną transformację - mówił, dodając że "obecnie jesteśmy pokłóceni z europejskimi partnerami". - Mamy słabe relacje z Ukrainą, która powinna być naszym dobrym partnerem - podsumował.
Autor: kb/sk / Źródło: tvn24