"Czynię to z dużym bólem, bo (...) za honor poczytywałem sobie przynależność do jednego z najwyższych gremiów samorządu lekarskiego" - zwrócił się minister zdrowia Konstanty Radziwiłł do szefa Naczelnej Rady Lekarskiej. W liście przesłanym na ręce prezesa NRL szef resortu zrzekł się członkostwa w Radzie.
O rezygnacji Radziwiłła poinformowała rzeczniczka resortu Milena Kruszewska, przekazując w poniedziałek rano list ministra zdrowia do prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Macieja Hamankiewicza.
Konflikt z Hamankiewiczem
Radziwiłł ocenił, że "z całkowitym niezrozumieniem odbiera" zwrócenie się przez Hamankiewicza w trakcie protestu lekarzy rezydentów do organizacji lekarskich poza Polską, aby "wywarły one presję na polski rząd, żeby zechciał w ogóle rozmawiać" oraz, aby "znalazł rozwiązanie zanim protestujący lekarze umrą".
W zeszłym tygodniu Hamankiewicz podczas spotkania z głodującymi lekarzami poinformował, że NRL zwróciła się do międzynarodowych organizacji w sprawie protestu rezydentów, aby wpłynęły na polski rząd w sprawie podjęcia rozmów z lekarzami. Zwrócono się do 31 izb lekarskich, między innymi z Austrii, Bułgarii i Czech.
Reformy rządu
Pisząc o reformach przeprowadzanych przez rząd, wskazał m.in. przywrócenie stażu podyplomowego lekarzy i lekarzy dentystów, wprowadzenie korzystnych zasad dopełnienia obowiązku doskonalenia zawodowego, zwiększenie naboru na studia lekarskie, uregulowanie długów Ministerstwa Zdrowia wobec izb lekarskich, znaczące zwiększenie nakładów na służbę zdrowia, stopniowe zwiększanie minimalnych wynagrodzeń osób wykonujących zawody medyczne.
"Rząd pracuje obecnie nad projektem ustawy, która po raz pierwszy w historii naszej Ojczyzny będzie gwarantowała stopniowy wzrost nakładów na służbę zdrowia przekraczający tempo wzrostu gospodarczego i wyrażony w odsetku PKB aż do 6 proc. PKB w 2025 r. Minister Zdrowia przygotował projekt rozporządzenia, które na niespotykanym dotąd poziomie ukształtuje wynagrodzenia lekarzy rezydentów (nie podnoszone od 2009 r.)" - wymieniał Radziwiłł.
"Nie pozostaje mi nic innego"
Radziwiłł zwrócił uwagę, że odbyło się to bez próby dialogu Naczelnej Rady Lekarskiej z Ministerstwem Zdrowia, mimo że - jak zaznaczył - cały czas jako minister jest otwarty na argumenty samorządu zawodowego lekarzy i spotkania z jego przedstawicielami.
"Zwracanie się do międzynarodowych organizacji lekarskich z prośbą o interwencję nie powinno być udziałem instytucji wynikającej z Konstytucji RP, której zadaniem jest działanie w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony. Niestety nie dostrzegłem nikogo spośród członków Naczelnej Rady Lekarskiej, kto działania Pana próbowałby powstrzymać lub przynajmniej wyrazić swoje negatywne zdanie w tej sprawie. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak opuścić szeregi Naczelnej Rady Lekarskiej, którą Pan kieruje" - napisał minister zdrowia.
Protestującym rezydentom "przykro"
- Dziękujemy panu ministrowi za wiele lat pracy w samorządzie lekarskim. Przykro nam, że pan minister tę rezygnację składa. Mówiliśmy, że pan minister jako prezes Naczelnej Rady Lekarskiej wielokrotnie formułował różne postulaty. My te postulaty pamiętamy - powiedział Łukasz Jankowski z Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Jarosław Biliński podkreślił, że minister Radziwiłł, po objęciu stanowiska ministra wycofuje się z realizacji niektórych postulatów, które głosił przed objęciem urzędu. - My byliśmy pełni nadziei, wiary, że ministrem zdrowia będzie człowiek, który ma wszystko przemyślane, który od 20 lat ma kręgosłup moralny i mówi o tym cały czas w taki sam sposób. Na pierwszym spotkaniu, które odbyliśmy z panem ministrem przeszedł nas prąd niepokoju po plecach, bo już wtedy poczuliśmy, że pan minister wycofuje się z tych wszystkich słów. To jest coś, czego nie akceptujemy, traktujemy jako oszustwo, co nie powinno się zdarzyć osobie wykształconej, na stanowisku ministra zdrowia - oświadczył.
Piętnasta doba strajku głodowego
Lekarze rezydenci protestują od 2 października. Część z nich prowadzi protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie. Domagają się między innymi zwiększenia nakładów finansowych na zdrowie i poprawy warunków pracy.
Autor: MKK,mnd//now,rzw / Źródło: PAP