PO chce, by prezydent Andrzej Duda stanął przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej - zapowiedział we wtorek w Radiu Zet Sławomir Neumann. Ireneusz Raś tłumaczył na antenie TVN24, że "konstytucja nakłada na rządzących kaganiec", a prezydent przekroczyl wyznaczone przez nią granice. - My zwracamy na to uwagę - wyjaśnił.
Prezydent Andrzej Duda nie przyjął ślubowania od trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, do czego zobowiązał go zeszłotygodniowy wyrok TK. Nie czekając na orzeczenie Trybunału w tej sprawie, 3 grudnia zaprzysiągł natomiast czterech innych sędziów wybranych głosami PiS w obecnej kadencji Sejmu.
Prezydent przed komisją?
Przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann zapowiedział we wtorek rano w Radiu Zet, że PO chce, by oceną zgodności działań prezydenta z konstytucją zajęła się sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
- To jedyna komisja, przed którą prezydent musi się stawić - tłumaczył Neumann. Jak dodał, pod takim wnioskiem trzeba zebrać 140 podpisów. Zadaniem Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej jest m.in. opiniowanie zasadności wniosków wstępnych np. o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej.
- Mamy świadomość, że dziś przed Trybunałem Stanu nie stanie żaden polityk Prawa i Sprawiedliwości, bo większość sejmowa jest taka, a nie inna. Ale te większości się kończą - podkreślił szef klubu PO.
- Konstytucja nakłada kaganiec na rządzących (...) społeczeństwo chce, żeby w tych ramach politycy postępowali - mówił z kolei w rozmowie z TVN24 Ireneusz Raś. - Prezydent, według konstytucjonalistów, przekroczył granice konstytucji. My zwracamy na to uwagę - podkreślił.
Autor: kg/j / Źródło: tvn24, radio zet
Źródło zdjęcia głównego: KPRP | Andrzej Hrechorowicz