Prezydent Andrzej Duda przyjechał w piątek na tereny powodziowe. Najpierw był w Lądku-Zdroju, a później w Głuchołazach. Obejrzał spowodowane przez powódź zniszczenia, rozmawiał z lokalnymi władzami i przedstawicielami służb, które pracują na miejscu. Zapowiedział, że decyzję o powołaniu pełnomocnika rządu do spraw walki ze skutkami powodzi podpisze "jeszcze dziś", jeżeli tylko pojawi się na jego biurku. - Trzeba pracować zgodnie - powiedział.
Prezydent przyjechał na Dolny Śląsk w piątek rano. Duda obejrzał zniszczenia wyrządzone przez powódź, rozmawiał z przedstawicielami lokalnych władz, wojska i służb. Prezydentowi towarzyszą między innymi szef BBN Jacek Siewiera i nowa prezydencka doradczyni Beata Kempa.
Po południu prezydent był w Głuchołazach. - Przede wszystkim chcę z całego serca podziękować obecnym tutaj żołnierzom, strażakom, funkcjonariuszom policji, ratownikom medycznym, lekarzom. Dziękuję z całego serca wszystkim wolontariuszom, wszystkim ludziom dobrej woli, którzy tutaj są, którzy pomagają i którzy przysyłają różnego rodzaju dary potrzebne do tego, by walczyć ze skutkami powodzi - powiedział.
- Teraz jest ten moment, który - po tym, gdy mija niebezpieczeństwo bezpośrednie dla życia i zdrowia - jest najtrudniejszy i niestety najbardziej długotrwały - dodał prezydent.
Podkreślał, że "każda miotła, każda łopata, każde urządzenie, które pomaga w walce ze skutkami tej powodzi, jest tutaj bardzo cenne". - Ogromnie za to dziękuję - mówił prezydent.
Prezydent: wszystkie ręce na pokład, trzeba pracować zgodnie
Duda podziękował za zaangażowanie przedstawicielom rządu "z premierem na czele". - To zaangażowanie jest w tej chwili niezbędne, żeby jak najszybciej te skutki powodzi zwalczyć - wskazywał.
- Wiem, że pan premier przedstawił kandydaturę pełnomocnika rządu do spraw walki ze skutkami powodzi. Jeżeli tylko pan premier podpisze wszystkie konieczne dokumenty, postaram się, żeby jeszcze dzisiaj ta nominacja była zrealizowana tak, żeby pan minister mógł jak najszybciej przystąpić do pracy. Wszystkie ręce na pokład, trzeba pracować zgodnie - podkreślił.
Wcześniej był w Lądku-Zdroju
Wcześniej prezydent był w Lądku-Zdroju. Odebrał raport o stanie prac od jednego z wojskowych. Duda pytał między innymi o udział wolontariuszy w pracach porządkowych po powodzi. - Proste, zwykłe prace muszą być wykonane, a może je wykonywać każdy. Ale trzeba to zrobić w sposób zorganizowany, bo tutaj nawet ciężko dojechać. Dlatego pytam o wolontariuszy, żeby to jakoś organizować, by można było ich tutaj dostarczać - mówił prezydent.
Podkreślił, że "największym zmartwieniem jest to, że to są miejscowości podgórskie, a zaraz będzie zima, nocne przymrozki, ujemne temperatury". - Już teraz nocami jest chłodno. Zamoknięte budynki, ten szlam musi zostać jak najszybciej uprzątnięty - wskazał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Powódź w Polsce. Relacja na żywo
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Michał Meissner