- To jest taki wybór, który pokazuje, że potem już nie będzie po kogo sięgnąć - mówiła w "Jeden na jeden" Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej, o spekulacjach na temat tego, że nowym premierem może zostać obecny wicepremier Mateusz Morawiecki.
- Wydaje się, że Morawiecki to jest taka ostatnia już deska ratunku PiS dlatego, że to nie jest premier, który ma szansę być premierem elektoratu PiS, w związku z tym on się bardzo szybko zużyje na tej funkcji - powiedziała Lubnauer.
Zdaniem Lubnauer PiS musi mieć "bardzo krótką ławkę kadrową", jeśli już w tej chwili decyduje się na Morawieckiego jako premiera. - Po pierwsze nie ma zaplecza politycznego, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że środowisko PiS cały czas traktuje go jak ciało obce - stwierdziła. - Po drugie jest człowiekiem, który będzie się słabo kojarzył wyborcom PiS - z człowiekiem, do którego nie mają zaufania - dodała. - To jest taki wybór, który pokazuje, że potem już nie będzie po kogo sięgnąć - zaznaczyła przewodnicząca Nowoczesnej.
Morawiecki delfinem Kaczyńskiego?
Na pytanie, czy Morawiecki ma być "delfinem" Jarosława Kaczyńskiego Lubnauer stwierdziła, że "ktoś go wypuścił z nadzieją na tego delfina po to, żeby go utopić". - Dla środowiska PiS on nie jest do przyjęcia jako przyszły następca Jarosława Kaczyńskiego - oceniła.
Zdaniem Lubnauer Morawiecki będzie "słabszy politycznie" oraz "dużo mniej zrozumiały dla ludzi, którzy są wyborcami PiS" jako premier. - Dla środowiska międzynarodowego to będzie dobry sygnał, dlatego, że on będzie bardziej kojarzony z takimi wartościami nazwałabym to europejskimi - dodała jednak.
Wotum nieufności może być pretekstem do "chwalenia się dorobkiem"
Lubnauer skomentowała też złożony przez PO wniosek o wotum nieufności wobec rządu. - Trudno, żebyśmy zagłosowali za rządem premier Beaty Szydło. Natomiast zdajemy sobie również sprawę, że to wotum nieufności stanie się czymś, co przykryje bardzo ważną w tej chwili debatę o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, która powinna być jedną z dominujących - powiedziała Lubnauer i dodała, że kolejną taką kwestią jest ordynacja wyborcza, która "jest tak naprawdę bandyterką". - Jeżeli się okaże, że i tak będzie rekonstrukcja, tylko dzień czy dwa później, to Grzegorz Schetyna dał pretekst do tego, żebyśmy mieli teraz taki popis ze strony pani premier chwalenia się dorobkiem dwóch lat tego rządu - powiedziała przewodnicząca Nowoczesnej. Lubnauer przypomniała, że poprzednie wotum nieufności wobec rządu PiS dobrze wykorzystał - wtedy notowania partii wzrosły. - Jeżeli w tej chwili potraktują to jako takie zamknięcie tych dwóch lat rządu PiS z chwaleniem się swoimi sukcesami w momencie, w którym wiadomo, że opozycja ma trochę mniej czasu i mniej możliwości do tego, żeby zaprezentować swoją wersję zdarzeń, to może się okazać, że to będzie takie zamknięcie, a otwarcie będzie nowym rządem - oceniła. Przyznała, że nie wyklucza, że dzięki temu PiS dostanie trochę "wiatru w żagle".
Przewodnicząca Nowoczesnej została też zapytana w internetowej części rozmowy, czy jej partia zgłosi swoich kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. - Dość jednoznacznie mówimy, że nie bierzemy udziału - powiedziała. - Ja mam jedno przekonanie, że powinniśmy być dość jednoznaczni w sprawach pryncypialnych i akurat uważam, że kwestia zgłoszenia swoich kandydatów do KRS jest takim przypadkiem - oceniła Lubnauer. - Nie będziemy brali udziału w przestępstwie. To, co robi w tej chwili PiS z KRS to jest po prostu przestępstwo w związku z czym nie można brać udziału, nie można być paserem - dodała.
Autor: mart/tr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: KPRM Piotr Tracz