Każdy złożony wniosek zostanie rozpatrzony - zapewnił Andrzej Borek, wiceprezes Sądu Okręgowego w Rzeszowie, gdzie rozpatrywana będzie sprawa Mariusza Trynkiewicza. Nie wiadomo jednak, czy sąd zdąży rozpatrzeć wnioski przed rozprawą, która odbędzie się w najbliższy poniedziałek.
W czwartek rzeszowski sąd zdecydował, że Trynkiewicz 11 lutego może wyjść z więzienia, ale ma być objęty działaniami operacyjno-rozpoznawczymi i nie może opuszczać kraju. Wniosek o zabezpieczenie - dotyczące tego, by Trynkiewicz pozostał w izolacji do czasu uprawomocnienia się ewentualnej decyzji sądu, uznającej go za osobę niebezpieczną - złożył szef zakładu karnego, w którym osadzony przebywa.
Czwartkowa decyzja ws. wniosku o zabezpieczenie nie jest jeszcze prawomocna, ale w przypadku jej utrzymania Trynkiewicz 11 lutego mógłby opuścić zakład karny. Ministerstwo szykuje zażalenie na to postanowienie sądu.
Siedem dni na zażalenie
- Sąd uznał zapewne, że takie środki zapewne są wystarczające, a zarówno potrzebne dla wystarczającego zabezpieczenia roszczenia w tej sprawie. Oznacza to, że wnioskodawca, czyli dyrektor zakładu karnego może, a właściwie powinien podjąć czynności zmierzające do jego wykonania - przekazał podczas briefingu prasowego Andrzej Borek, wiceprezes sądu okręgowego w Rzeszowie. Sędzia potwierdził, że na decyzję sądu każda ze stron, zarówno dyrektor więziennictwa, jak i sam Trynkiewicz, mogą złożyć zażalenie. Mają na to siedem dni. Odwołanie rozpatrywać będzie sąd apelacyjny w Rzeszowie. - Sąd apelacyjny powinien - jak to jest unormowane w kodeksie - niezwłocznie taki wniosek rozpoznać, czyli w jakimś racjonalnym terminie - podkreślił Borek.
"Sąd nie jest uczestnikiem postępowania"
Sędzia nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy są jakieś możliwości prawne, dzięki którym Trynkiewicz 11 lutego nie wyjdzie na wolność. - Sąd nie jest uczestnikiem postępowania, nie jest stroną. Sąd tę sprawę rozpoznaje na podstawie otrzymanych dokumentów i wniosków. Dlatego też nie chciałbym w żadnym razie wskazywać, czy są jakieś inne środki, czy nie. To jest wola i obowiązek stron, żeby wiedzieli jakie podejmować kolejne kroki - wyjaśnił.
Wpłyną nowe wnioski?
Wiceprezes sądu zapewnił, że każdy złożony wniosek zostanie rozpatrzony. - Jeżeli będzie wniosek, sąd będzie go rozpoznawał. Nie chciałbym w tej chwili dywagować - odparł.
Borek zaznaczył również, że nie wie, czy taki wniosek odwoławczy mógłby zostać rozpatrzony jeszcze przed zapowiadaną na poniedziałek rozprawą, podczas której sąd ma zdecydować, czy Trynkiewicza można uznać za osobę niebezpieczną i umieścić w ośrodku terapii dla osób z zaburzeniami w Gostyninie. Powiedział też, że jeśli w związku z rozprawą ws. Trynkiewicza zaplanowaną na 10 lutego wpłyną nowe wnioski dowodowe, sprawa nie zakończy się w poniedziałek.
Autor: nsz / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24