Prezes PiS jest niebezpieczny i dlatego nie powinien znów być premierem - mówił w "Kropce nad i" Roman Gietych. I wspominał rozpad koalicji w 2007 r.: Wolałem popełnić samobójstwo polityczne niż dopuścić do kontynuowania rządów Jarosława Kaczyńskiego . Nie oszczędził też urzędującego szefa rządu nazywając go "jaśnie panienką" i wytykając mu błędy popełniane w kampanii wyborczej. A Janusz Palikot? Według Giertycha, jeśli jego ugrupowanie zdoła wejść do Sejmu "będzie to banda podobna do Samoobrony".
- Jarosław Kaczyński to nie jest osoba, która powinna być premierem. Polsce potrzeba innego premiera. To niebezpieczny człowiek i dla Polski, i dla samego siebie - stwierdził Roman Giertych, wicepremier w rządzie Kaczyńskiego.
Były wicepremier wspomniał powody zerwania koalicji z PiS. - Nie był to spór ideowy, a spór co do metod - podkreślił Giertych. - Uważałem, że wykorzystywanie służb przeciwko Lepperowi jest kryminogenne. To było na tyle poważne, że należało nawet zerwać koalicję i narazić się na polityczne samobójstwo - mówił.
Wolałem popełnić samobójstwo polityczne niż dopuścić do kontynuowania rządów Jarosława Kaczyńskiego Roman Giertych
"Jaśnie panienka - pan premier"
Giertych oceniał jednocześnie, że PiS-owi łatwiej jest prowadzić kampanię, bo Platforma robi wszystko, żeby przegrać.
- Kampania PO jest mierna. Tusk zrobił błąd, bo na początku skierował ostrze na lewą stronę. Zaczął się bić z Napieralskim o parę procent elektoratu lewicy, a prawą stronę zostawił - stwierdził.
Donald wygląda jak jaśnie panienka - pan premier. Najpierw poszedł na lewo a teraz sie ukrył w mysiej dziurze i łapie muchy Roman Giertych
Poza tym - mówił Giertych - w kampanii "Donald (Tusk) wygląda jak jaśnie panienka - pan premier. Najpierw poszedł na lewo, a teraz sie ukrył w mysiej dziurze i łapie muchy. Według niego w tym rządzie "coś się chce robić już tylko Sikorskiemu (Radosław Sikorski - szef MSZ) i Rostowskiemu (Jacek Rostowski - szef resortu finansów).
"Banda podobna do Samoobrony"
Politycznej przyszłości Giertych nie wróży, mimo dobrych wyników w sondażach, partii Janusza Palikota. Jego zdaniem, ma ona małe szanse na to, by wejść do Sejmu. - Sądzę, że będzie wyższy wynik PSL-u, ale niższy Palikota niż w sondażach. Ale nie wiem, czy Palikot wejdzie do Sejmu. Choć zabiera elektorat lewicy i to jego dziejowa rola. Z mojego punktu widzenia to jest najlepsza rzecz, jaką mógł zrobić - mówił Giertych.
Przewiduje, że jeśli nawet uda się ugrupowaniu Janusza Palikota wejść do Sejmu "to będzie to banda podobna do Samoobrony, która nie będzie nic wiedziała o Sejmie". - Będzie taką Samoobroną miejską. Częściowo zaraz się podzieli, a częściowo przejdzie do Platformy - powiedział.
"Rozszerzę powództwo"
Były lider "Ligi Polskich Rodzin" zapowiedział także w "Kropce nad i", że pozwie Jarosława Kaczyńskiego za to, co napisał o nim w swojej książce "Polska naszych marzeń".
Prezes PiS stwierdził w tej publikacji m.in., że Giertych ma "polityczne ADHD" i jest "strasznie labilny"
- Jak całe życie człowiek słyszy, że jest uparty jak osioł, a od prezesa PiS - że jest labilny to mu się miło robi - żartował Giertych. Po czym powiedział, że go to obraża, bo labilny może oznaczać także, że ma się "schorzenie psychiczne". W związku z tym rozszerzy powództwo przeciwko niemu Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24