- To jest jakaś apoteoza głupoty i totalnej niekompetencji - tak Kuba Bielak z TVN Turbo i Akademii Bezpiecznej Jazdy skomentował drogowe propozycje PJN dotyczące liberalizacji przepisów drogowych. - Pisał to ktoś, kto chyba nie ma prawa jazdy i coś bierze. Ale jeżeli to bierze, to niech to odstawi. To jest po prostu stek różnych bzdur - uważa Bielak.
Milczeć i tyle
Zdaniem Bielaka "cała sprawa zasługuje na to, żeby wyłącznie o niej milczeć". - Jasne jest, że chodzi tu o populizm polityczny. Jeżeli nie jest to prowokacja, to jest jakaś apoteoza głupoty i totalnej niekompetencji. Nie tylko jeżeli chodzi o sprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, ale też niekompetencji obywatelskiej - powiedział Bielak.
- Pisał to ktoś, kto chyba nie ma prawa jazdy i coś bierze. Ale jeżeli to bierze, to niech to odstawi. Polityczny populizm jest o tyle niebezpieczny, że w tym przypadku dotyczy spraw bezpieczeństwa obywateli - dodał.
Jedna rzecz
Zdaniem eksperta w propozycjach PJN jest "tylko jeden pomysł, który wydaje się logiczny". - Jeśli chodzi o liczniki i upłynnienie ruchu przy sygnalizacji świetlnej. Jest to logiczne i to się stosuje na świecie. Problem polega na czymś innym - my nie jesteśmy Emiratami Arabskimi i pewne rozwiązania kosztują. Pytaniem jest, czy nas na to stać, czy nie. Czy każde przejście ma być tak oznaczone, czy nie - ocenił.
Podkreślił, że w propozycjach dużo mówi się o wolności, proponuje więc inny populistyczny pomysł. - Równie fajnym populistycznym hasłem jest to: dajcie wszystkim samochody WRC, one są bezpieczne, bo mają klatkę, pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa, kubełkowe fotele - podsumował Bielak.
Autor: mn/ ola / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | P. Janka