Obecność rodzica, jego dotyk i ciepło ma bezcenną wartość terapeutyczną dla małego pacjenta - podkreślają lekarze z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi i wprowadzają nowe zasady. Dzięki nim, rodzic będzie mógł towarzyszyć choremu dziecku również w czasie zabiegów. Wyjątkiem będą tylko dzieci w bardzo ciężkim stanie.
W tym tygodniu w szpitalu w Łodzi przebywają specjaliści z Holandii, którzy uczą łódzkich lekarzy, jak przeprowadzać zabiegi w obecności rodziców. - Obecność mamy lub taty jest bardzo miele widziana. Rodzice mogą brać udział we wszystkich wykonywanych zabiegach. Na przykład podczas ekstubacji, czyli pozbywania się rurki intubacyjnej u dziecka - mówi Katarzyna Fortecka-Piestrzeniewicz z Kliniki Intensywnej Terapii Wad Wrodzonych Noworodków i Niemowląt w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki.
Dodaje, że obecność i dotyk rodzica koi emocje małych pacjentów. - Jest to absolutny fundament terapii u każdego noworodka, bo mówimy tu o pacjentach, którzy często mają ledwie kilka dni - opowiada dr Fortecka-Piestrzeniewicz.
Terapia - nitka
Obecność podczas zabiegów - jak zaznacza lekarka przed kamerą TVN24 - jest też ważna dla samych rodziców.
- Mówimy, że to terapia - nitka. Istotna dla całej rodziny, która jest ze sobą silnie związana. Wychodzimy z założenia, że opieki wymaga nie tylko mały pacjent, ale też jego rodzice czy rodzeństwo. Każdy moment, który pozwala bliskim nauczyć się funkcjonować i odnaleźć się przy małym chorym dziecku z trudnym początkiem życia jest istotny - zaznacza dr Katarzyna Fortecka-Piestrzeniewicz.
Przyznaje, że niektórzy rodzice, którzy słyszą, że mogą być obecni podczas zabiegów reagują początkowo strachem. - Potem jednak, kiedy dowiadują się, jak to wszystko wygląda zmieniają zdanie i chcą być przy swoim dziecku. To bardzo pomaga, wzmacnia więź - podkreśla rozmówczyni TVN24.
Żeby wzmacniać więź, zmieniono też regulamin odwiedzin. Rodzice dzieci na intensywnej terapii mogą z nimi być cały czas. Wcześniej było to możliwe tylko w określonych godzinach.
***
Rozwiązania, które są wdrażane w Łodzi nie są rewolucją. Podobne zasady obowiązują między innymi w Holandii i krajach skandynawskich.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24