Mogło być tak pięknie, a wyszło jak zawsze. Zamiast białych magicznych świąt, pojawiło się chwilowe przedwiośnie. Na szczęście bajkową atmosferę można podkręcić filmami. Jakimi? Oto dziesięć podpowiedzi od reportera tvn24.pl Tomasza-Marcina Wrony.
Coraz bliżej święta... Być może atmosfera z każdą godziną będzie się zagęszczać niczym sos grzybowy. Ostatnie zakupy, kręcenie makowców i serników, a jeszcze jarzynową trzeba pokroić. Lekiem na przedświąteczną gorączkę może być dobry film. Chociaż z klasykami bożonarodzeniowymi jest jak z majonezem: fani poszczególnych tytułów uparcie bronią swoich ulubieńców. Jak uniknąć kolejnych spięć? Wybrać coś innego, może coś nieoczywistego. Oto krótki przewodnik po filmach z Bożym Narodzeniem w tle, które idealnie sprawdzą się w najbliższych dniach.
Poniższy przegląd jest uzupełnieniem analogicznego, przygotowanego przez reportera tvn24.pl Tomasza-Marcina Wronę w ubiegłym roku.
"8 kobiet" (reż. Francois Ozon, 2002)
Święta z morderstwem w tle? Czemu nie. "8 kobiet" to historia stworzona jako sztuka teatralna w końcu lat 50., autorstwa słynnego dramaturga francuskiego Roberta Thomasa, który zmarł w 1989 roku. Fracois Ozon nie był w stanie zdobyć praw do ekranizacji tego hitu, więc wymyślił "8 kobiet" na nowo. Jeden z najbardziej cenionych francuskich reżyserów w lekki sposób połączył komedię kryminalną z musicalem. A wszystko to z ósemką wybitnych francuskich sław.
Są lata 50. Do willi na zaśnieżonych francuskich peryferiach, zjeżdża się rodzina, by wspólnie spędzić święta. Na miejscu okazuje się, że Marcel - głowa rodziny - został zamordowany. Zabójczyni kryje się wśród ośmiu najważniejszych kobiet w jego życiu. Na jaw wychodzą rodzinne sekrety i okazuje się, że każda z nich miała motyw, aby pozbyć się Marcela. "8 kobiet" to niezwykły hołd dla hollywoodzkich melodramatów. Europejska Akademia Filmowa w 2002 roku uhonorowała nagrodą Europejska Aktorka osiem gwiazd: Fanny Ardant, Emmanuelle Beart, Danielle Darrieux, Catherine Deneuve, Isabelle Huppert, Virginie Ledoyen, Firmine Richard i Ludivine Sagnier. Ta sama ósemka otrzymała również Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszego zespołu aktorskiego podczas Berlinale 2002. Ozon tak skonstruował fabułę, żeby postawić w centrum każdą z nich. Zrobił to za pomocą piosenek. Efekt jest niesamowity i nigdy się nie nudzi.
"Był sobie chłopiec" (reż. Chris Weitz, Paul Weitz, 2002)
Bracia Chris i Paul Weitz zdążyli nas przyzwyczaić, że nieważne czy pracują razem, czy indywidualnie, z łatwością odnajdują się w najróżniejszym repertuarze. "Był sobie chłopiec" był ich drugą wspólnie wyreżyserowaną fabułą (nie biorąc pod uwagę pierwszej części "American Pie", gdzie Chris nie został uwzględniony jako reżyser w napisach końcowych - red.).
"Był sobie chłopiec" to zachwycająca ekranizacja bestsellerowej powieści Nicka Hornby'ego. Jak ten film ma się do Bożego Narodzenia? Związek jest bardzo luźny. Główny bohater Will Freeman (Hugh Grant) żyje w dostatku dzięki tantiemom z bożonarodzeniowego singla, autorstwa jego zmarłego ojca. Will jest beztroskim kobieciarzem. W poszukiwaniu kolejnych miłosnych podbojów, dołącza do jednego z klubów samotnych rodziców i wymyśla, że sam jest ojcem dwulatka. Na jednym ze spotkań poznaje Susie i chce ją uwieść. Gdy myśli, że jest bliski osiągnięcia swojego celu, poznaje Marcusa - 12-letniego syna przyjaciółki Susie (w tej roli Nicholas Hoult). Między Willem i Marcusem rodzi się początkowo szorstka przyjaźń. Pod wpływem nietuzinkowego chłopca, 38-latek zaczyna dorastać. Will odkrywa, że Marcus odstaje od swoich rówieśników, ponieważ jego matka Fiona (Toni Collette) zmaga się z depresją. Ta perspektywa zmienia wszystko. Dzięki licznym środkom różnych odmian komizmu, ten bardzo empatyczny, uważny i porządnie dopracowany film obyczajowy, nie przytłacza. Jest natomiast bardzo dobrym pomysłem na przyjemny wieczór.
"Carol" (reż. Todd Haynes, 2015)
Jeden z najpiękniejszych filmowych romansów XXI wieku. Twórca "Idola", "Daleko od nieba" czy "Im Not There. Gdzie indziej jestem", połączył siły ze scenarzystką i reżyserką Phyllis Nagy, która napisała scenariusz do "Carol" na podstawie niedocenianej i nieco zapomnianej powieści "The Price of Salt" Patricii Highsmith.
Tuż przed świętami Carol Aird (w tej roli magnetyczna Cate Blanchett), w trakcie szukania kolejnych prezentów wpada na Therese Belivet (Rooney Mara). Różni je wszystko - wiek, pochodzenie, status społeczny - co w Nowym Jorku lat 50. miało ogromne znaczenie. Mimo to rodzi się miedzy nimi nieoczekiwany romans. Chociaż miłość połączyła dwie kobiety, to jest to bardzo uniwersalna, dojrzała i szczera historia miłosna, w której kochanki muszą zmierzyć się z przeciwnościami nie do pokonania. A były to realia, w których społeczeństwo nie dopuszczało myśli o związkach innych niż heteronormatywne. W tle romansu były mąż Carol próbuje odebrać jej prawa do córki, oskarżając ją o nieprzyzwoite prowadzenie się. Na szczęście Haynessowi i Nagy udało się ograniczyć dyskryminacyjny krajobraz społeczny do tła, pozostawiając pierwszy plan emocjom i romansowi.
"Cicha noc" (2017)
Ten przewrotny komediodramat jak w soczewce skupia wady i zalety Polaków zgromadzonych przy wigilijnym stole. Jeden z najlepszych debiutów fabularnych ostatniej dekady otrzymał dziesięć Polskich Nagród Filmowych "Orły". To film, który warto przypominać w każdym przeglądzie bożonarodzeniowych filmów i nie tylko.
"Cicha noc" to poruszający obraz, momentami bardzo gorzki, ale niestety, równie prawdziwy. Piotr Domalewski z unikatowym dystansem sięga po to, co "typowo polskie". Akcja dzieje się w Wigilię Bożego Narodzenia, gdzieś na północnym wschodzie Polski. Adam (Dawid Ogrodnik), na co dzień pracujący za granicą, w Wigilię Bożego Narodzenia odwiedza swój rodzinny dom na polskiej prowincji. Z początku ukrywa prawdziwy powód tej nieoczekiwanej wizyty, ale wkrótce zaczyna wprowadzać kolejnych krewnych w swoje plany. Szczególną rolę do odegrania w intrydze ma jego ojciec (Arkadiusz Jakubik), brat, z którym Adam jest w konflikcie (Tomasz Ziętek), oraz siostra (Maria Dębska) z mężem (Tomasz Schuchardt). Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy świąteczny gość oznajmia, że zostanie ojcem. Wtedy, zgodnie z polską tradycją, na stole pojawia się alkohol. Nikt z rodziny nie spodziewa się, jak wielki wpływ na życie ich wszystkich będą miały dalsze wydarzenia tej wigilijnej nocy.
"Elf" (reż. Jon Favreau, 2003)
To komedia przygodowa, która pojawia się w większości międzynarodowych rankingów najlepszych bożonarodzeniowych filmów wszech czasów. I niemal we wszystkich w ścisłej czołówce. Nic dziwnego. Z jednej strony rola głównego bohatera Buddy'ego jest jedną z najlepszych w dotychczasowym dorobku Willa Ferrella. Z drugiej - to przyjemna opowieść o szukaniu prawdy o sobie samym i niesieniu ducha świąt innym.
Buddy to przerośnięty elf, który mieszka na Biegunie Północnym. Pewnego dnia decyduje się na podróż do Nowego Jorku, by spotkać swojego biologicznego ojca - Waltera. Nowojorczyk nie wie o istnieniu syna, jednocześnie desperacko szuka ducha świąt. Ta przewrotna historia z całą pewnością poprawi humor i oderwie na chwilę od bulgocących na ogniu garnków.
Poza Ferrellem pojawia się plejada hollywoodzkich legend: James Caan, Bob Newhart czy Edward Asner. Obsadę uzupełniają między innymi: Peter Dinklage, Zooey Deschanel i Mary Steenburgen. Film będzie można zobaczyć drugiego dnia świąt o godz. 10.20 na antenie TVN.
"Listy do M." (części 1-4)
Najnowsza, piąta część "Listów do M." trafiła do kin początkiem listopada i stała się komercyjnym hitem, który zobaczyło ponad milion widzów i widzek. Nic dziwnego. Już pierwsza część w reżyserii Mitji Okorna z 2011 roku, nawiązująca do klasyka Richarda Curtisa "To właśnie miłość" (2003 r.), była zachwycająca. Prawa do emisji sprzedano nadawcom z Czech, Łotwy, Słowacji i Słowenii.
W pierwszej części reżyser snuje wielowątkową historię kilkunastu osób, których drogi w luźny sposób przecinają się ze sobą. Na ekranach pojawiła się plejada polskich gwiazd: Maciej Stuhr, Paweł Małaszyński, Tomasz Karolak, Roma Gąsiorowska, Agnieszka Wagner, Agnieszka Dygant, Katarzyna Zielińska i Wojciech Malajkat. A gdyby ktoś czuł niedosyt po jednej odsłonie przygód tej grupy ludzi, może spędzić z nimi jeszcze kilka godzin, oglądając kolejne trzy części, które wyreżyserowali: Maciej Dejczer, Tomasz Konecki i Patrick Yoka.
"Listy do M.", tradycyjnie już zostaną wyemitowane na antenie TVN. W piątek o 20.00 pierwsza część, "Listy do M. 2" pojawią się na ekranie w wigilijny wieczór o 20.25, a "Listy do M. 3" w Boże Narodzenie o 20.00.
"Masz wiadomość" (reż. Nora Ephron, 1998)
To jedna z najpopularniejszych komedii autorstwa Nory Ephron, która napisała scenariusz wspólnie z siostrą Delią. Filmowym pierwowzorem był "Sklep za rogiem" Ernsta Lubitscha z 1940 r. (który był z kolei ekranizacją sztuki Miklosa Laszlo). Film "Masz wiadomość" stał się klasykiem komedii romantycznych. Natomiast sceny na bożonarodzeniowym tle - przy dźwiękach hitu Harry'ego Nilssona "Remember" - są jak ciepły kocyk, czy kubek gorącej czekolady. Aż chce się pobiec na pobliskie lodowisko, ewentualnie zacząć czytać dzieciom zapomniane historie.
"Masz wiadomość" to opowieść o Katheleen Kelly (Meg Ryan), właścicielce małej rodzinnej księgarni położonej na nowojorskim Upper West Side. Gdy okazuje się, że po drugiej stronie powstaje olbrzymia księgarnia, należąca do wielkiej korporacji, Kelly rozpoczyna walkę o przyszłość swojego interesu. Konfrontuje się z dyrektorem konkurencyjnego sklepu - Joe Foxem III (Tom Hanks), z którym odbywa bardzo nieprzyjemną rozmowę. W tym samym czasie Kelly, która mieszka z narzeczonym, nawiązuje w sieci kontakt z tajemniczym nieznajomym. Pewnego dnia decydują się spotkać na żywo.
"Szklana pułapka" (reż. John McTiernan, 1988)
Pewnie dla wielu kino bożonarodzeniowe to baśniowe opowieści, wypełnione bogato zdobionymi choinkami, migoczącymi światełkami, w której nie może zabraknąć świątecznego cudu. A jeśli to także filmy, w których cud zależy od umiejętności głównego bohatera? "Szklana pułapka" Johna McTiernana z Bruce'em Willisem i Alanem Rickmanem w rolach głównych, jest właśnie takim przykładem. Mało tego. Kłótnia o to, czy "Szklana pułapka" jest filmem świątecznym, kilkukrotnie pojawiała się w innych filmach i serialach.
Podczas wigilijnej imprezy w jednym z biurowców w Los Angeles budynek opanowują terroryści, którzy chcą ukraść kilka milionów dolarów z tamtejszego skarbca. Wśród zakładniczek znalazła się żona nowojorskiego policjanta Johna McClane'a (Willis). Niepokorny gliniarz stanie na głowie, żeby pokonać niebezpiecznych zamachowców.
"Świąteczny prezent pod choinkę" (reż. Clay Kaytis, 2022)
Clay Kaytis swoją karierę filmową rozpoczął w dziale animacji przy takich klasykach jak "Pocahontas", "Dzwonnik z Notre Dame" czy "Mulan". Następnie nadzorował ten dział między innymi przy "Zaplątanych". Jako reżyser debiutował we współpracy z Fergalem Reillym przy "Angry Birds Film" w 2016 roku.
"Świąteczny prezent pod choinkę" to najnowszy film Kaytisa i druga bożonarodzeniowa produkcja w jego karierze. Sam tytuł jest kontynuacją historii znanej z "Prezentu pod choinkę" z 1983 roku, w reżyserii Boba Clarka. Głównym bohaterem obu filmów jest Ralph "Ralphie" Parker, grany w obu produkcjach przez Petera Billingsleya. Tym razem dorosły już Ralphie wraca do rodzinnego domu przy Clevland Street z zamiarem stworzenia magicznej, świątecznej atmosfery swoim dzieciom. Chce, żeby mogły doświadczyć tego, co sam przeżywał w trakcie rodzinnych świąt. Ale jako ojciec będzie musiał zmierzyć się z nowymi wyzwaniami. A wszystko w duchu spotkań z przyjaciółmi z dzieciństwa. "Świąteczny prezent pod choinkę" jest świetnym przykładem filmowej kontynuacji, która przywołuje sentymentalne wspomnienia sprzed lat.
"Wigilijny show" (Richard Donner, 1988)
Trudno zliczyć wszystkie dobre filmowe wersje "Opowieści wigilijnej" Karola Dickensa. Warto jednak przypomnieć o ciekawej, świetnie wyważonej tragikomedii, której scenariusz powstał na bazie Dickensowskiego klasyka. Chodzi o "Wigilijny show" z 1988 roku w reżyserii Richarda Donnera - twórcy między innymi serii "Zabójcza broń", "Zaklętej w sokoła" czy serialowego "Kojaka".
Głównym bohaterem filmu jest Frank Cross. Grający go Bill Murray stworzył doskonałą postać cynicznego, samolubnego i zadowolonego z siebie szefa telewizji. Cross swoją karierę zaczynał jako goniec, a osiągnął sukces dzięki bezwzględności. Swoich podwładnych - w tym asystenta - traktuje z odrzucającą pogardą. Pewnego wigilijnego wieczora nawiedzają go trzy duchy. Te spotkania sprawiają, że Cross zaczyna pojmować znaczenie Bożego Narodzenia i tego, co w życiu ważne.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe / HBO MAX POLSKA