Prokuratura potwierdza: po zabójstwie 14-latka zatrzymano jego ojca. Dzisiaj przesłuchanie

- Czynności z zatrzymanym mężczyzną zostały zaplanowane na dzisiaj (czwartek, 22 sierpnia, przyp. red.) na godzinę 13 - powiedziała nam rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu prokurator Justyna Rataj-Mykietyn.

Mężczyzna najprawdopodobniej usłyszy zarzut zabójstwa. Prokuratura zawnioskuje także do sądu o tymczasowy areszt.

Prokuratura zarządziła także sekcję zwłok 14-latka. Odbędzie się w piątek lub w poniedziałek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie.

Z informacji przekazanych w rozmowie z TVN24 przez ojca właścicielki pensjonatu, w którym znaleziono ciało chłopca, wynika, że dziecko miało poderżnięte gardło, a do zabójstwa miało dojść kilka godzin przed znalezieniem ciała.

Jak przekazała nam podinsp. Katarzyna Cisło, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, zgłoszenie o znalezieniu ciała nastolatka wpłynęło do policji w środę (21 sierpnia) około godziny 7:30. Służby o zdarzeniu poinformowała obsługa hotelu.

Początkowo śledczy informowali, że w sprawie zatrzymany został krewny chłopca - 45-letni mężczyzna. Nieoficjalnie udało nam się w środę ustalić, że to ojciec 14-latka, co potwierdziła dzisiaj w rozmowie z tvn24.pl prokurator Justyna Rataj-Mykietyn.

Mężczyzna w chwili zatrzymania był trzeźwy. Została mu też pobrana krew do badań na obecność innych substancji psychoaktywnych.

Jak na początku przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, wstępne wyniki oględzin miejsca zdarzenia prokuratora wskazywały, że 14-latek padł ofiarą zabójstwa.

- Prowadzone są oględziny zwłok na miejscu ich ujawnienia. Wstępne wyniki oględzin wskazują, że doszło do zabójstwa i w tym kierunku prowadzone są czynności - przekazała w środę prokurator Rataj-Mykietyn.

Śledczy nie udzielają na razie informacji, jakie obrażenia odniósł chłopiec. Prokurator nie zdradza też nic na temat okoliczności, w jakich został zatrzymany domniemany sprawca.

Policja przekazała, że rodzina jest z województwa mazowieckiego. Do Białego Dunajca przyjeżdżała w poprzednich latach. W hotelu mężczyzna z trójką dzieci - chłopcami w wieku 14, 7 i 4 lata zameldował się dzień przed tragedią.

Dzieci przebywają pod opieką pracowników opieki społecznej, została im zapewniona pomoc psychologa.

Matka chłopców zmarła dwa lata temu, chorowała na nowotwór.

W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112. Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc.