"Toaleta wynajęta wyłącznie dla pracowników Tramwaje Warszawskie Sp. z.o.o." - głosi napis na jej drzwiach. Plastikowa sławojka stanęła bezpośrednio na torowisku, na krańcu nowej linii na Gagarina. Najlepiej widoczna jest od strony ruchliwej Czerniakowskiej. Po bokach maskuje ją bluszcz, wyrastający z donic i wijący się po drewnianych pergolach. Do końca lipca (zanim na miesiąc wstrzymano ruch tramwajowy w tym miejscu) prowizoryczne zaplecze sanitarne kontrastowało z nowoczesnymi pojazdami Huyndaia, które kończyły tu kurs.
Mogą załatwić się... w klinice dla zwierząt
Zasadność ustawienia toalety tłumaczył w "Gazecie Stołecznej" nowy rzecznik Tramwajów Warszawskich Witold Urbanowicz.
- Czas przejazdu linii 11 do przeciwległego krańca z pełnym zapleczem socjalnym, ekspedycją i ubikacją wynosi od 35 minut w przypadku skróconych kursów do Cmentarza Wolskiego, do ponad 50 minut na Nowe Bemowo. Na tych pętlach przewidziane są przerwy rozkładowe, wynikające z przepisów - wyjasnił Urbanowicz.
Zapytany o względy estetyczne, zapewnił, że toaleta jest codziennie opróżniania i dezynfekowana. I dodał, że spółka zapewniła tramwajarzom dostęp do toalety w pobliskiej klinice weterynaryjnej, ale chciała też, by pracownicy mieli alternatywę w godzinach wczesnoporannych (pierwsze kursy przed 5) i późnowieczornych (grubo po 23).
Tymczasowa toaleta zostanie na długie lata?
Przenośna toaleta to oczywiście prowizorka, dla - jak pokazywało życie - te w Warszawie mogą mieć długą historię. Przebicie linii przez Wisłostradę, w kierunku powstających na Siekierkach osiedli mieszkaniowych, jest planowane, ale nie na tę dekadę.
Tramwaje wróciły na Gagarina po ponad 50 latach. Ten odcinek to tylko odnoga powstającej od dwóch lat trasy do Miasteczka Wilanów. Sielecki "wąs" oddano do użytku w maju, ale już w lipcu go zamknięto w związku z pracami przy łączeniu torowisk na Puławskiej i Rakowieckiej. Zgodnie z planem te roboty mają się zakończyć 1 września.
Autorka/Autor: katke/gp/b
Źródło: Gazeta Stołeczna, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Olek Klekocki/tvnwarszawa.pl