Komisja Europejska formalnie wszczęła w środę procedurę przeciwko m.in. Polsce w związku "z niewywiązywaniem się tych państw" z decyzji o relokacji uchodźców. Istnieją obawy, że grozić nam będą sankcje a przez gorszą pozycję przy negocjowaniu unijnego budżetu dostaniemy mniej pieniędzy. - W latach 2005 - 2014 do naszego kraju wpłynęło 73 mld euro netto. W tym samym czasie do Polski wpłynęła też inna, o wiele większa kwota - 1134 mld euro. To pieniądze za towary wyeksportowane do Unii. Najważniejsze są zatem nie pieniądze, które dostajemy z Unii Europejskiej, ale wspólny rynek, którego nikt nam nie ograniczy - wyjaśniał Robert Stanilewicz.