Coraz trudniej o wolne miejsca w hotelach. Rośnie obłożenie także innych obiektów turystycznych, a wraz z nim cena za noc. Dlatego warto o wyjeździe pomyśleć wcześniej - radzi Bartosz Turek, analityk Open Finance.
Majówkowy lub wakacyjny wyjazd - zdaniem eksperta - warto zaplanować wcześniej z kliku powodów. Po pierwsze, zwiększamy wtedy swoją pewność o dostępność miejsca.
Jak wskazuje Open Finance na podstawie swoich badań, organizując wyjazd na ostatnią chwilę, można trafić nawet na 99-proc. obłożenie. Przede wszystkim dotyczy to najbardziej obleganych przez turystów miejscowości.
"W popularnych turystycznie miejscowościach, na przykład w Zakopanem, Władysławowie, Sopocie czy Kołobrzegu, do wynajęcia zostaje coraz mniej pokoi. Szczególnie dotyczy to majówki, ale i wakacje dynamicznie się wyprzedają" - pisze ekspert.
Późne szukanie noclegu oznacza także wyższe ceny. "Na poważne problemy trzeba się przygotować szukając miejsca już w trakcie wakacji albo na tydzień przed przerwą majową. Wtedy do wynajęcia zostają przeważnie najdroższe pokoje. W takim wypadku za noc dla dwóch osób przyjdzie zapłacić nawet ponad tysiąc złotych" - zauważa Turek.
Ceny w górę
Szczególnie że ceny za nocleg i tak rosną. "Jak bowiem wynika z szacunków firmy HRS w ciągu roku doszło w Polsce do podwyżek o 6,8 proc. Aż o tyle przeciętnie zmieniła się cena płacona za nocleg w latach 2016/17. Dane dotyczą miast, w których dokonuje się najwięcej rezerwacji, i dotyczą one faktycznie zawartych umów, a nie cen ofertowych" - pisze analityk.
Z czego wynika wzrost cen? Przede wszystkim ze wzrostu popytu na noclegi poza domem. Jak wyjaśnia Turek powołując się na dane GUS (raport z 6 kwietnia 2018 r), w całym 2011 roku udzielono 59 mln noclegów, czyli 30 proc. mniej niż w 2017 roku, kiedy udzielono 83,9 mln noclegów. Wśród nich byli nie tylko Polacy. "W międzyczasie m.in. wzrosły wynagrodzenia Polaków, wprowadzono program 500 plus, a nad Wisłą rozegrał się turniej EURO 2012, dzięki czemu więcej cudzoziemców rozważa dziś urlop w Polsce" - przypomina Turek.
Na podstawie danych tylko za styczeń 2018 r, kiedy w ciągu miesiąca udzielono ponad 5,2 milionów noclegów, czyli o 13 proc. więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem, Turek prognozuje, że to będzie dobry rok dla hotelarzy.
"Dla statystycznego Kowalskiego może to oznaczać jedno. W bieżącym roku nad Bałykiem znowu odpoczywać będą tłumy urlopowiczów, a na popularnych górskich szlakach i przed autostradowymi bramkami tworzyć się mogą kolejki" - pisze.
Gdzie na noc?
Gdzie nocują turyści w Polsce? "Niezmiennie najczęściej turyści wybierają obiekty hotelowe (hotele, motele, pensjonaty). To w nich udzielona została w 2017 roku lwia część wszystkich noclegów (47,1 mln, czyli o 6,4 proc. więcej niż rok wcześniej)" - zauważa Turek.
Wśród turystów odwiedzających miasta rośnie popularność hosteli. "Z noclegów przez nie oferowanych skorzystano w 2017 roku ponad 1,5 miliona razy, czyli o 23,4 proc. częściej niż rok wcześniej – wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez GUS" - podkreśla analityk Open Finance.
"W pokojach gościnnych nocowano ponad 2,7 miliona razy (o 15,3 proc. więcej rok do roku). Podobny wzrost (o 13,3 proc.) zanotowały schroniska, które często oferują niewysoki standard, ale ich niezaprzeczalny klimat i nierzadko bardzo atrakcyjne położenie spowodowało, że w ubiegłym roku turyści nocowali w nich 303 tys. razy. Rosnącą popularnością cieszą się też schroniska młodzieżowe i ośrodki kolonijne (wzrost obłożenia odpowiednio o 8,7 proc. i 7,8 proc.)" - zauważa ekspert. Podkreśla, że na taki wynik może mieć wpływ program 500 plus.
"Na polach biwakowych i kempingach udzielono w 2017 roku łącznie ponad 1,1 mln noclegów, czyli o ponad 7 proc. więcej niż w 2016 roku" - przypomina Turek.
Dla inwestorów
Rośnie też liczba obiektów dla turystów. "Rosnący popyt na usługi noclegowe oraz coraz wyższe stawki za dobę to woda na młyn inwestorów. Skwapliwie wykorzystują oni dobrą koniunkturę do budowy nowych obiektów nastawionych na turystów. Samych hoteli w połowie 2017 roku było o 77 więcej (wzrost o 3,1 proc.) niż w analogicznym okresie rok wcześniej" - ocenia analityk.
Autor: ps//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock