Zanim dotarł do Zatoki Meksykańskiej, najbardziej roponośnego terenu USA, zmienił się z huraganu w tropikalny sztorm. Gustav, mający być huraganem stulecia, spowodował straty dużo mniejsze niż szacowano. A to od razu odbiło się na cenach ropy, która we wtorek była najtańsza od kwietnia.