- Chiny mają wielki potencjał zarówno militarny, jak i ekonomiczny, ale zachowują się bardzo ostrożnie. Jednak w praktyce prowadzą politykę ekspansywną. Jeżeli zwrócimy uwagę na to, co robią Chińczycy w Afryce, Ameryce Łacińskiej i to nie tylko gospodarczo, to zauważymy, że robią to, aby wzmacniać swoją pozycję polityczną na świecie. Chińczycy są świadomi, że inne państwa nie lubią podlegać szczególnej zależności od wielkich mocarstw, więc ich retoryka jest skromna, ale praktyczna działalność bardzo aktywna - uważa amerykanista Longin Pastusiak. - Barack Obama chciałby zawrzeć z Chińczykami porozumienie w sprawie współpracy inwestycyjnej. Amerykanie są zainteresowani ekspansją inwestycyjną na tamtejszy rynek. Dlatego prezydent USA chciałby stworzyć lepsze warunki biznesowi amerykańskiemu do lokowania swojego kapitału w Chinach - dodaje Pastusiak. Chiny i USA będą też miały decydujący wpływ na globalne porozumienie dotyczące polityki klimatycznej - podkreśla Oskar Pietrewicz z CSPA.