Spadające ceny ropy odbijają się na kondycji rosyjskiej gospodarki. Słabnie rubel, ceny niektórych produktów idą w górę. - Swoją polityką energetyczną Rosja sama rzuciła się na kolana, a Putin ma to, czego chciał. Moskwa zmarnowała czas prosperity, kiedy płynęły do niej pieniądze z szalejących cen ropy oraz gazu i nie przebudowała swojego przemysłu energetycznego. Być może Rosja się zreformuje, bo jest w biedzie, a tylko wtedy dokonuje się reform. - powiedział Stanisław Ciosek, były ambasador RP w Moskwie.