Solidarna Polska oraz Prawo i Sprawiedliwość złożyły w czwartek projekty nowelizacji kodeksu drogowego. Oba zakładają ograniczenie liczby fotoradarów i pozostawienie ich tylko tam, gdzie istotnie poprawią bezpieczeństwo.
Według polityków SP obecnie fotoradary niejednokrotnie ustawiane są w miejscach, które z punktu widzenia użytkownika drogi oraz pieszych są miejscami bezpiecznymi. W ich opinii coraz częściej spotyka się urządzenia rejestrujące na prostym, bezpiecznym odcinku drogi lub na drogach wylotowych z miast, gdzie zarówno drogi, jak i ich otoczenie pozwalają na bezpieczne korzystanie z pasa ruchu ze zwiększoną prędkością bez ryzyka dla innych użytkowników drogi oraz pieszych. - Obecnie fotoradary nie są po to, aby poprawić bezpieczeństwo na drogach, a niestety tylko po to, aby łupić kierowców. (...) Dlatego Solidarna Polska przygotowała projekt ustawy, który radykalnie obniży liczbę fotoradarów w naszym kraju tzn. o 80 proc.- powiedział w czwartek rzecznik SP Patryk Jaki na konferencji prasowej w Sejmie.
Fundusz na poszkodowanych
Dodał, że fotoradary miałyby pozostać jedynie w miejscach, w których poprawiają bezpieczeństwo obywateli, np. przy szkołach i szpitalach oraz niebezpiecznych skrzyżowaniach. Projekt noweli przewiduje także utworzenie specjalnej rezerwy celowej o nazwie "Fundusz Poszkodowanych w Wypadkach Komunikacyjnych", finansowanej w całości z mandatów pochodzących z fotoradarów. Fundusz ten - wyjaśnił Jaki - przeznaczać będzie uzyskane środki na finansowanie pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych i poprawy bezpieczeństwa na drogach z wyłączeniem finansowania urządzeń rejestrujących.
Dochody z mandatów na poprawę dróg
Z kolei projekt PiS zakłada, że minister transportu określałby lokalizację stacjonarnych urządzeń rejestrujących w pasie drogowym w miejscach szczególnie niebezpiecznych ze względu na przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Za miejsce szczególnie niebezpiecznie - według propozycji posłów PiS - uznany ma być odcinek drogi publicznej, o długości co najmniej 1000 m, na którym w ciągu ostatnich 5 lat doszło do minimum 10 wypadków drogowych spowodowanych przekroczeniem dopuszczalnej prędkości. Ponadto projekt pozbawia Inspekcję Transportu Drogowego możliwości rejestrowania naruszania przepisów ruchu drogowego za pomocą przenośnych, albo zainstalowanych w pojeździe, albo na statku powietrznym, urządzeń rejestrujących. PiS chce też, by wszystkie dochody z mandatów za przekroczenie prędkości były kierowane na rozbudowę, naprawę, modernizację istniejących dróg i infrastruktury drogowej.
Akcja "Fotoradary"
Na początku roku minister transportu Sławomir Nowak oraz szef MSW Jacek Cichocki zaprezentowali projekt Narodowego Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Zakłada on m.in. odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym, 160 kolejnych fotoradarów, nowe radiowozy z wideorejestratorami oraz większą liczbę policjantów na drogach.
Dyskusja o fotoradarch toczy się także w Kontakcie 24. Czekamy na Wasze zdjęcia, filmy i informacje ze wskazaniami konkretnych miejsc (ulica, skrzyżowanie, trasa). Wszystkie materiały możecie zamieszczać w naszym serwisie bądź wysyłać na adres kontakt24@tvn.pl. Wasze sugestie przekażemy ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi. Stwórzmy wspólnie bazę potrzebnych i niepotrzebnych fotoradarów.
Autor: jk//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24