Szef Agencji Wywiadu pułkownik Grzegorz Małecki podał się do dymisji - dowiedział się portal tvn24.pl. Powody nie są znane. Wiadomo tylko, że pułkownik ma odejść do dyplomacji - wynika z nieoficjalnych źródeł tvn24.pl.
Nazwisko pułkownika Małeckiego już zniknęło z oficjalnej strony Agencji. W zakładce "szef" znajduje się wyłącznie informacja o prawnym statusie osoby kierującej AW.
- To oficer z dużym doświadczeniem. Ta zmiana jest zaskakująca - komentuje Marek Biernacki, były koordynator służb specjalnych w rządzie Ewy Kopacz.
- Dlaczego? Bo to oficer z wizją funkcjonowania cywilnego wywiadu. A odchodzi ze służby pół roku po nominacji - dodaje polityk PO.
Służył w AW i ABW
Szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego został wtedy prof. Piotr Pogonowski, a Służby Wywiadu Wojskowego - płk Andrzej Kowalski.
Jak pisaliśmy wówczas, płk Małecki miał fachowe przygotowanie zawodowe - służył w ABW i AW. Blisko współpracował ze Zbigniewem Wassermanem, ministrem koordynatorem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Również jako jedyny był związany z zapleczem PiS, jeszcze przed objęciem stanowiska przedstawiał pomysły na całościową reformę służb specjalnych.
Dlaczego rezygnuje ze stanowiska?
- Skonfliktował się z ludźmi Mariusza Kamińskiego, koordynatora służb specjalnych - mówi nam osoba zbliżona do kancelarii premiera.
Chodzi o konflikt z zastępcą szefa Agencji Wywiadu - Piotrem Krawczykiem, wskazanym właśnie przez Kamińskiego. W lipcu pierwsi poinformowaliśmy na portalu tvn24 o jego wypadku samochodowym.
Według naszych źródeł, po tym wydarzeniu relacje między Małeckim a Krawczykiem całkowicie się zepsuły. Pułkownik uważał, że jego zastępca nie powinien podróżować samochodem z dokumentami służby. Krawczyk zaś twierdził, że zawiodły procedury w Agencji Wywiadu, bo został pozostawiony sam na kilka godzin na izbie przyjęć szpitala.
Ale według informacji tvn24.pl to nie musi być jedyne tło nagłej dymisji. Wiadomo, że zanim Małecki wrócił do służby i objął stanowisko szefa wywiadu, udzielał się w biznesie. Jeden z jego wspólników z tych czasów ma problemy związane ze śledztwem, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie wspólnie z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym.
W grę może także wchodzić postępowanie smoleńskie. - Szukano haków na Macieja Hunię, byłego szefa AW w związku ze sprawą smoleńską. Małecki uznał, że nie ma powodów do jego obciążenia - mówi nam jeden z funkcjonariuszy.
O co chodzi? 10 maja 2010 roku do polskiej ambasady w Moskwie zgłosił się świadek, który - jak twierdził - miał dowody na zamach w Smoleńsku. Człowiek ten został przez polski wywiad przekazany rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa. Ówczesne kierownictwo AW uznało go za prowokatora rosyjskich służb.
- Wtedy AW złożyła dwa zawiadomienia do prokuratury w sprawie tej osoby - mówi Marek Biernacki.
Czym zajmuje się Agencja Wywiadu?
AW to polska służba specjalna, której zadaniem jest pozyskiwanie informacji jawnych i niejawnych, które mogą mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa i interesów Polski, ich analiza, przetwarzanie i udostępnianie uprawnionym osobom - głównie w strefie pozawojskowej poza granicami kraju.
Agencja powstała w czerwcu 2002 r., w wyniku rozwiązania Urzędu Ochrony Państwa. Utworzono w jego miejsce wówczas dwie odrębne służby: ABW i AW. Szef Agencji podlega bezpośrednio szefowi rządu i jest przez niego powoływany.
Tak odwoływano m.in. poprzednika płk. Małeckiego (wideo z 19 listopada 2015 r.):
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl) Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl