PiS i Solidarna Polska chcą dymisji szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza. To reakcja na słowa niemieckiego polityka z piątkowego wywiadu dla telewizji ZDF.
Martin Schulz udzielił wywiadu niemieckiej telewizji. - Europa ultranacjonalistów, jeśli ona zwycięży, będzie to ich Europa, nie tylko w tej kwestii, lecz także w wielu innych. Potrzebujemy ducha europejskiej wspólnoty. I w razie konieczności to musi być siłą narzucone. Nie może być tak – i ja należę do tych ludzi, którzy tak mówią, jesteśmy w XXI wieku, jesteśmy w XXI wieku globalizacji - aby globalne problemy rozwiązywać nacjonalizmem. W pewnym momencie trzeba walczyć i trzeba powiedzieć: w razie konieczności, także walką przeciwko innym, postawimy na swoim - powiedział szef Parlamentu Europejskiego.
"Niebezpieczne i niepokojące" wypowiedzi
Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Witek uznała te wypowiedzi za "niezwykle niebezpieczne i niepokojące".
- Wypowiedź Martina Schulza dyskredytuje go jako wysokiego urzędnika - powiedziała w Sejmie rzeczniczka PiS. - Będziemy o to pytać premier Ewę Kopacz - zapowiedziała.
Jarosław Sellin (PiS) przypomniał, że zgodnie z traktatem lizbońskim polityka imigracyjna jest "polityką suwerennych państw narodowych". - Żadna instytucja europejska nie może narzucać jakichś kwot wbrew woli państw narodowych - dodał Sellin.
PiS zaproponuje, aby na posiedzeniu w przyszłą środę, poświęconym sprawie uchodźców, Sejm przyjął specjalne oświadczenie w sprawie wypowiedzi Schulza. W opinii Sellina takie słowa nie powinny zostać bez odpowiedzi.
Niedopuszczalne, butne i rażące słowa Schulza
- To są słowa niedopuszczalne, butne i rażą zwłaszcza w ustach niemieckiego polityka, który powinien mieć na względzie delikatność pewnych relacji w polityce, które kojarzyć się mogą z miesiącem wrześniem w Polsce - powiedział w Sejmie szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
Ocenił on, że Schulz groził użyciem siły krajom UE, które mają inne zdanie niż Niemcy i KE, dotyczące wpuszczenia na teren krajów UE setek tysięcy imigrantów.
Ziobro uznał, że Schulz powinien podać się do dymisji, oczekuje też stanowiska w tej sprawie premier Ewy Kopacz oraz przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.
"Wraca to, co było za rządu Kaczyńskiego"
- Wydaje mi się, że znów wraca najgorsze, to co było widoczne w polityce zagranicznej polskiego rządu, gdy szefem rządu był Jarosław Kaczyński, czyli polityka antyniemiecka, budzenie starych demonów - skomentował wypowiedzi polityków PiS i Solidarnej Polski rzecznik rządu Cezary Tomczyk.
Podkreślił, że Niemcy to główny partner polityczny i gospodarczy Polski w Europie. Jego zdaniem, problemem jest "antyniemieckość PiS-u". - Apelowałbym do PiS, by nie prowadził antyniemieckiej polityki i nie zrażał do nas naszych strategicznych partnerów, bo jeśli taka ma być polityka zagraniczna, to my mówimy stanowcze nie - oświadczył rzecznik rządu.
Autor: PM//rzw / Źródło: PAP