Instytut Polski w Kijowie odwołał zapowiedziany na wtorek pokaz filmu "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego – poinformowała dyrektor instytutu Ewa Figel. Na decyzję tę wpłynęły zalecenia ukraińskiego ministerstwa spraw zagranicznych – wyjaśniła.
Pokaz miał odbyć się w stołecznym kinie "Kijów" z udziałem reżysera i zaproszonych przez Instytut Polski ukraińskich gości. Po projekcji zaplanowano dyskusję nad filmem. Figel przesłała skierowane do ambasady RP na Ukrainie pismo, w którym MSZ tego kraju "usilnie zaleca" stronie polskiej odwołanie imprezy w trosce o "porządek publiczny".
W związku z zamiarami zorganizowania przez stronę polską specjalnej projekcji filmu fabularnego 'Wołyń' reżysera W. Smarzowskiego (…). Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy usilnie zaleca odwołanie tego przedsięwzięcia ze względu na porządek publiczny pismo ukraińskiego MSZ
- Coś takiego zdarzyło się po raz pierwszy. Jestem zdziwiona, że film fabularny wywołuje aż takie emocje, tym bardziej że strona ukraińska pozbawia się możliwości zapoznania się z tym filmem – podkreśliła Figel. Działające przy ambasadach RP Instytuty Polskie zajmują się promocją polskiej kultury. Zgodnie z praktyką dyplomatyczną Instytut w Kijowie wystosował za pośrednictwem ambasady zaproszenia na pokaz filmu Smarzowskiego do przedstawicieli najwyższych ukraińskich władz, w tym do prezydenta, premiera i parlamentarzystów. W odpowiedzi ambasada RP otrzymała od ukraińskiego MSZ pismo, w którym zalecono rezygnację z pokazu. "W związku z zamiarami zorganizowania przez stronę polską specjalnej projekcji filmu fabularnego 'Wołyń' reżysera W. Smarzowskiego (…). Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy usilnie zaleca odwołanie tego przedsięwzięcia ze względu na porządek publiczny" – czytamy w piśmie ukraińskiego resortu spraw zagranicznych.
O czym jest film "Wołyń?
Lato 1939 roku. Zosia (Michalina Łabacz) to młoda Polka, bezgranicznie zakochana w Ukraińcu Petro (Wasyl Wasylik). Ich wielka miłość zostaje wystawiona na próbę, gdy ojciec dziewczyny postanawia wydać ją za majętnego wdowca, Skibę (Arkadiusz Jakubik). Zaraz po ślubie zrozpaczona Zosia zostaje sama z dziećmi męża powołanego na front.
Tymczasem między mieszkającymi obok siebie Polakami, Ukraińcami i Żydami dochodzi do coraz częstszych aktów przemocy. Dziewczyna staje się uczestniczką i świadkiem tragicznych wydarzeń. "Wołyń" trafił do kin 7 października.
Zbrodnia wołyńska
Na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1945 zginęło ok. 100 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej i miejscową ludność ukraińską. Sprawcy zbrodni to Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów - frakcja Stepana Bandery, podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia i ludność ukraińska, uczestnicząca w mordach swoich polskich sąsiadów. Terror UPA spowodował, że setki tysięcy Polaków opuściły domy, uciekając do centralnej Polski. Zbrodnia wołyńska spowodowała polski odwet, w wyniku którego zginęło ok. 10-12 tys. Ukraińców, w tym 3-5 tys. na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Z rąk nacjonalistów ukraińskich ginęły także rodziny polsko-ukraińskie, Ukraińcy odmawiający wzięcia udziału w zbrodniczej akcji oraz ratujący Polaków. "Kresowa Księga Sprawiedliwych" (wyd. IPN) podaje, że Ukraińcy uratowali 2527 Polaków. Za tę pomoc 384 Ukraińców zapłaciło życiem.
Polski historyk profesor Grzegorz Motyka, autor książki "Wołyń '43", wyjaśniał niedawno, że Ukraina gloryfikuje Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i UPA za ich walkę z ZSRR, pomijając przy tym ludobójczą czystkę etniczną popełnioną na Polakach w latach 1943-1945.
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Wiktor - Film It