"Władysław Pasikowski wrócił na wielki ekran po jedenastu latach milczenia z gigantyczną bombą, którą - z charakterystyczną dla siebie brawurą - detonuje na naszych oczach" - piszą krytycy o jego nowym filmie "Pokłosie". Tym razem reżyser zajął się mieszkańcami polskiej wsi, którzy podczas II wojny światowej zamordowali ok. 100 Żydów. Obraz zadebiutuje w kinach 9 listopada, dziś do sieci trafiła jego zapowiedź.
To jedna z najbardziej oczekiwanych i kontrowersyjnych premier tego roku. Bo Władysław Pasikowski, twórca kultowych "Psów", powraca do kina po 11 latach i do tego z bardzo kontrowersyjnym tematem.
"Pokłosie" nawiązuje do pogromu Żydów w Jedwabnem. Pasikowski napisał scenariusz po przeczytaniu "Sąsiadów" Jana Tomasza Grossa i - jak mówił wówczas - zrobił to także ze wstydu, bo dopiero z tej książki dowiedział się o ważnych epizodach polskiej historii. Ale jego najnowsze dzieło nie jest wiernym odwzorowaniem tamtych wydarzeń. Film miał mieć bardziej uniwersalny charakter, dlatego nazwa miejscowości brzmi zupełnie inaczej, a okoliczności mordu Żydów są nieco inne.
"Wieś mówi, że ci się w głowie pomieszało"
Akcja rozgrywa się w 2001 roku na polskiej wsi. Franciszek Kalina (w tej roli Ireneusz Czop) po 20 latach wraca z Ameryki, zaalarmowany wiadomością, że jego młodszy brat Józek (Maciej Stuhr) popadł w konflikt z mieszkańcami rodzinnej wioski.
Cała wieś wyraźnie się od Józefa odcina, choć on sam nie chce powiedzieć dlaczego. Dopiero po długich namowach pokazuje bratu, co zrobił z odziedziczonym po ojcu polem. Ustawił ponad 300 płyt pochodzących z żydowskich nagrobków, by upamiętnić dawnych mieszkańców.
- Tymi płytami Niemcy podczas II wojny utwardzili pobliską drogę. Jedna była nawet w wychodku. To ludzie przecież byli. Musiałem – mówi o Żydach, których nazwiska widnieją na płytach.
- Wieś mówi, że ci się w głowie pomieszało – odpowiada na to Franek. - Nie rób tego, to się źle skończy. Czemu akurat ty, durniu, masz się za obcych zmarłych upominać?
Bracia odkrywają mroczną tajemnicę
Niechęć mieszkańców wsi do Józefa jest nieprzypadkowa, a ostracyzm szybko zamienia się w nienawiść, a nawet agresję. Bracia odkrywają mroczną tajemnicę sprzed 60 lat - okazuje się, że ich sąsiedzi podczas II wojny światowej zamordowali ok. 100 Żydów, aby następnie osiedlić się na ich działkach i w ich domach.
- Odkrywają, że w te wydarzenia byli zamieszani nawet ich rodzice. Tę historię śledzimy przede wszystkim z perspektywy braterskiej relacji. Ich niespełnionych nadziei, rywalizacji, wielkiej miłości. Kiedyś Władek Pasikowski powiedział, że chciał zrobić western w polskich realiach i myślę, że to jest główny motor napędowy tego filmu - opowiadał na Festiwalu Filmowym w Gdyni Maciej Stuhr, gdzie "Pokłosie" zdobyło nagrodę dziennikarzy.
W obsadzie, oprócz aktorów grających główne role, znaleźli się m.in. Jerzy Radziwiłowicz, Danuta Szaflarska i Zbigniew Zamachowski. Zaś autorem zdjęć do filmu jest Paweł Edelman. Za scenografię odpowiadał Allan Starski.
"Pokłosie" wejdzie do kin 9 listopada.
Autor: am//bgr/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe