Zbigniew R., były wiceminister w rządzie PiS, który w kwietniu prowadził po pijanemu, zatrzymywał samochody i terroryzował ich pasażerów bronią, nie odpowie za swoje postępowanie. Prokuratura uznała, że był wówczas niepoczytalny. Śledczy chcą go wysłać na kolejne badania, żeby sprawdzić, czy jest zdolny do prowadzenia pojazdów.
Prokuratura Okręgowa w Szczecinie zamyka sprawę Zbigniewa R. W czwartek biegli orzekli, że były wiceminister MSWiA był niepoczytalny.
- W chwili zdarzenia nie mógł on rozpoznać znaczenia swoich czynów i pokierować swoim postępowaniem. Tym samym sprawca nie jest winien popełnionego przestępstwa, wyłącza to jego odpowiedzialność karną. Oskarżony nie stanie przed sądem, działania kończą się na poziomie prokuratury - mówi w rozmowie z tvn24.pl Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik szczecińskiej prokuratury.
Straci pozwolenie i "prawko"?
Szczecińska prokuratura zakończy postępowanie umorzeniem sprawy, które ma nastąpić jeszcze w listopadzie. To jednak nie koniec działań wokół R.
- Prokuratura wystąpi z wnioskiem do komendanta policji w Poznaniu, aby ten cofnął mężczyźnie pozwolenie na broń. Drugie pismo wpłynie do starostwa powiatowego. Prokuratura będzie wnioskować, żeby organ wydający prawo jazdy, skierował Zbigniewa R. na badania lekarskie, po których zapadnie decyzja, czy jest on zdolny do kierowania pojazdami - dodaje Wojciechowicz.
- Prokuratura nie będzie musiała wnioskować o cofnięcie pozwolenia na broń Zbigniewowi R., ponieważ komendant zrobił to już w lipcu - informuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Zajechał drogę i strzelał
W niedzielę 6 kwietnia, około godziny 21, Zbigniew R. zajechał drogę samochodowi, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. Następnie, ubrany w kapcie i piżamę, wysiadł z auta i oddał w powietrze kilka strzałów ze swojej broni. Kobiecie prowadzącej samochód udało się zawrócić i pojechać w przeciwnym kierunku. Policję o zdarzeniu zawiadomił jej mąż.
Jak ustaliła prokuratura, kilka minut wcześniej zajechał drogę podróżującej grupie 5 młodych ludzi i oddał z samochodu 3 strzały w kierunku pobocza.
Zbigniew R. został zatrzymany przez policję około północy na drodze Zbąszyń - Nowy Tomyśl. Jak się wówczas okazało, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji miał w organizmie 1,6 promila alkoholu.
Zatrzymany miał grozić policjantom zwolnieniem z pracy, złożył też za pośrednictwem swojego pełnomocnika zażalenie w związku z zatrzymaniem. W poniedziałek 7 kwietna, miał skarżyć się na złe samopoczucie i problemy z sercem, w związku z czym trzy następne dni spędził w jednym z poznańskich szpitali.
Zobacz materiał programu "Polska i świat":
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24