Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz, chociaż w bezpośredniej konfrontacji z Andrzejem Dudą miałby największe szanse na wygraną, cieszy się 5-procentowym poparciem wyborców, co z kolei nie daje mu wielkich szans na udział w drugiej turze wyborów prezydenckich. W opinii politologa prof. Radosława Markowskiego zdaniem społeczeństwa politycy PSL "w gminie i na poziomie powiatowym są bardzo dobrymi zarządcami publicznego mienia, ale z drugiej strony nie nadają się na wielką politykę".
Jeszcze niedawno temu sondaże dawały Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi szanse na wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich. Obecnie znajduje się w okolicach czwartego-piątego miejsca z około 5-procentowym poparciem. To i tak dużo lepsze wyniki niż poprzednich liderów ludowców – Jarosława Kalinowskiego, Waldemara Pawlaka i Adama Jarubasa.
Prof. Radosław Markowski w programie "Czas decyzji" w TVN24 zwraca uwagę, że wyniki badań z ostatnich dwóch tygodni, chociaż dają Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi duże szanse na wygraną w bezpośredniej konfrontacji z Andrzejem Dudą, nie dają liderowi PSL dużych szans na wejście do drugiej tury. – Z takim wynikiem nie ma co marzyć, chyba że by się wydarzyło coś nadprzyrodzonego, a na to się nie zanosi – dodaje politolog z Uniwersytetu SWPS.
Marcin Mastalerek, były rzecznik sztabu Andrzeja Dudy, w TVN24 stwierdził, że największym przegranym nieodbytych wyborów 10 maja jest właśnie Władysław Kosiniak-Kamysz, bo wtedy miał szanse na drugie miejsce. Wskazał, że nawet gdyby wówczas nie wygrał z ubiegającym się o reelekcję prezydentem "byłby naturalnym liderem opozycji i rozgrywającym przez trzy lata w Sejmie". Prof. Markowski nie zgadza się z tą tezą. – Najważniejszymi postaciami tego, co się nie wydarzyło 10 maja, był Jarosław Gowin, którego działania doprowadziły do tego, że nie narażono nas na nieodpowiedzialny pomysł wyborów korespondencyjnych. Drugą osobą, której należy się wielki szacunek, jest Małgorzata Kidawa-Błońska, która wcześniej powiedziała, że ona w tym nieprzyzwoitym wydarzeniu nie weźmie udziału – ocenił prof. Radosław Markowski.
– To, że wtedy Kosiniak-Kamysz wyglądał dobrze było sztuczne, podbijane tym, że zdecydowana większość zwolenników Platformy Obywatelskiej powiedziała, że nie weźmie udziału w wyborach – dodał.
Polskie Stronnictwo Ludowe w wyborach samorządowych cieszy się poparciem około 10-15 procent wyborców. Natomiast w wyborach prezydenckich liderom ugrupowania nie udaje się uzyskać lepszego wyniku niż kilka procent. Politolog zapytany o to, gdzie ucieka elektorat ludowców – odpowiada, że społeczeństwo mówi, że politycy PSL "w gminie i na poziomie powiatowym są bardzo dobrymi zarządcami publicznego mienia, ale z drugiej strony nie nadają się na wielką politykę".
Z najnowszego sondażu Pollster dla "Super Expressu" przeprowadzonego na próbie 1091 osób wynika, że Andrzej Duda ma poparcie 41,2 procent wyborców, Rafał Trzaskowski 28,1 procent, Szymon Hołownia 14 procent, Robert Biedroń 5,2 procent, a Krzysztof Bosak i Władysław Kosiniak-Kamysz po 5 procent.
Źródło: TVN24