"Nie mam problemu z tym, że postrzegacie mnie jako przeciwnika politycznego. Nie patrzcie proszę jednak na mnie jak na wroga, bo nie jestem Waszym wrogiem" - napisał kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski w liście do sympatyków i członków Prawa i Sprawiedliwości. "Ktoś pierwszy musi wyciągnąć rękę" - dodał.
Prezydent Warszawy i kandydat na prezydenta RP Rafał Trzaskowski opublikował w piątek po południu w mediach społecznościowych list, który skierował do sympatyków i członków Prawa i Sprawiedliwości. Na wstępie nawiązał do listu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wysłanego we wtorek do działaczy partii. "Kilka dni temu otrzymaliście Państwo list od Prezesa PiS Pana Jarosława Kaczyńskiego. Mimo że adresowany był do członków i sympatyków Waszej partii, jego treść przedostała się do mediów. W związku z tym wszyscy mogliśmy w nim przeczytać, że 'zwycięstwo kandydata KO oznaczałoby ciężki kryzys polityczny, społeczny i moralny'" - napisał kandydat KO na prezydenta.
Trzaskowski: czy naprawdę musimy stać po dwóch stronach barykady?
Rafał Trzaskowski ocenił, że "od wielu lat polskie życie polityczne trawi choroba nienawiści". "Oduczyliśmy się ze sobą rozmawiać. Przestaliśmy szukać porozumienia. Zakładamy z góry, że w każdej sprawie musimy stać po dwóch stronach barykady. Czy naprawdę tak jest?" - zapytał w liście.
Ocenił, że "nie możemy pozwolić na to, żeby kolejny raz wygrały podziały". "Ludzie mogą się różnić, ale szacunek do drugiego człowieka, braterstwo oraz wspólnota muszą wygrać. Kiedy kamery są wyłączone, politycy potrafią ze sobą normalnie współpracować. Znam wielu, którzy - mimo że reprezentują różne opcje polityczne - normalnie ze sobą rozmawiają. Dziś w Polsce potrzebujemy tej rozmowy" - oświadczył.
"Ktoś pierwszy musi wyciągnąć rękę"
"Domyślam się, że większość z Państwa może być zaskoczonych moim listem. Dużo czasu musi upłynąć, żebyśmy znów zaczęli prowadzić normalny spór o wartości i sprawy merytoryczne. Bez nienawiści i agresji. Kiedyś trzeba jednak zrobić pierwszy krok. Ktoś pierwszy musi wyciągnąć rękę" - napisał Trzaskowski.
Dodał, że "nie możemy żyć ciągle w stanie napięcia, konfliktu i kryzysu". "Musimy spróbować znowu być wspólnotą, mimo że często się ze sobą różnimy" - oświadczył.
"Nie jestem Waszym wrogiem"
"Nie mam problemu z tym, że postrzegacie mnie jako przeciwnika politycznego. Nie patrzcie proszę jednak na mnie jak na wroga, bo nie jestem Waszym wrogiem. Nie ma we mnie także nienawiści. Często czuję zdumienie, czasem smutek, ale nigdy nienawiść" - napisał Trzaskowski.
Ocenił, że Polsce potrzebny jest silny prezydent, który na każdego będzie patrzył tak samo - niezależnie od tego, jaką partię reprezentuje lub jakiej partii jest sympatykiem.
Trzaskowski: będę też Waszym prezydentem
Prezydent Warszawy napisał, że "najbliższe tygodnie to będzie rozmowa o Polsce dla naszych dzieci". "Chciałbym, żebyśmy w tej rozmowie potrafili się słuchać, a nie na siebie krzyczeć. Prowadźmy dialog między sobą, bez pośrednictwa państwowych mediów i polityków. Może się okazać, że nie różni nas aż tyle. Wszyscy mamy prawo do patriotyzmu, do miłości do naszego kraju. Polska bez podziałów jest silniejsza. Takiej Polski chcę" - oświadczył.
Podkreślił, że szanuje poglądy przeciwników politycznych. "Jeśli zostanę prezydentem, będę też Waszym prezydentem. Będę prezydentem budującym wspólnotę narodową. Będę bronił praw każdego obywatela - bez względu na różnice poglądów" - oświadczył.
Źródło: tvn24.pl