Polski Związek Łowiecki składa obywatelski projekt ustawy, w którym znosi zakaz udziału dzieci w polowaniu. W uzasadnieniu czytamy, że zakaz "ogranicza naturalne prawo rodziców do wychowywania swoich dzieci zgodnie z własnym światopoglądem i zasadami etycznymi". Do projektu noweli prawa łowieckiego dotarł tvn24.pl.
Przyjęta w ubiegłym roku przez Sejm nowelizacja prawa łowieckiego zakazuje udziału w polowaniach osobom poniżej 18. roku życia. Teraz, pod koniec maja, Naczelna Rada Łowiecka opowiedziała się za zniesieniem tego zakazu.
- Wcześniej nikt z władz Polskiego Związku Łowieckiego nie chciał ruszać tego tematu, by nie podpaść ministerstwu środowiska, które nadzoruje związek i wprowadziło zakaz polowań dzieci. Na ostatnim posiedzeniu rady jeden z myśliwych poruszył sprawę zniesienia zakazu i zmusił PZŁ do działania. Projekt zmiany prawa łowieckiego powstał kilka miesięcy temu – mówi tvn24.p jeden z członków PZŁ.
Dzieci na polowaniu za zgodą rodziców
Projekt nowelizacji, do którego dotarł portal tvn24.pl, ma umożliwić nieletnim udział w polowaniach za zgodą rodziców - zamiast zakazu polowania nieletnich zapisano zakaz "wykonywania polowania w obecności lub przy udziale dzieci bez zgody rodziców bądź opiekunów prawnych".
W uzasadnieniu projektu podkreślono, że zakaz "w sposób niedopuszczalny ogranicza naturalne prawo rodziców do wychowywania swoich dzieci zgodnie z własnym światopoglądem i zasadami etycznymi".
Prezes Naczelnej Rady Łowieckiej Rafał Malec podkreśla w rozmowie tvn24.pl, że nowelizacja będzie złożona jako obywatelski projekt ustawy. – Stworzyliśmy komitet, w którego skład wejdą przedstawiciele Naczelnej Rady Łowieckiej i zarządu głównego PZŁ i w przyszłym tygodniu chcemy go zarejestrować u marszałka Sejmu. Liczymy, że pod projektem zbierzemy 300 tysięcy podpisów – mówi prezes rady. Do złożenia obywatelskiego projektu w Sejmie potrzebnych jest minimum 100 tysięcy podpisów.
- Jestem ojcem trójki dzieci. Jedno z nich jest niepełnoletnie. Do momentu wejścia w życie ustawy syn chodził ze mną na polowania. Teraz niełatwo mu wytłumaczyć, dlaczego nie może. Nic w jego obecności nie upolowałem, ale obcował z przyrodą, zamiast siedzieć przed komputerem – przekonuje.
"PiS uchwaliło najbardziej lewackie postulaty"
Podobne argumenty podnosi Bogdan Złotorzyński, redaktor naczelny branżowego miesięcznika "Brać Łowiecka", który przekonuje, że zakaz nie ma racji bytu, bo łowiectwo jest legalne, wpisane w historię i tradycję chrześcijańską, a polowanie nie jest równoznaczne z zabijaniem.
W opinii Złotorzyńskiego zakaz udziału w polowaniu do 18 lat nie ma uzasadnienia, skoro prawo pozwala 16-latkowi wziąć ślub i oglądać sceny przemocy w filmach. - PiS, które mówi o tradycji, uchwaliło najbardziej lewackie postulaty. Ustawodawca założył, że nie jestem w stanie wychować swojego dziecka. Zakazu udziału dzieci w polowaniach nigdzie w Europie nie ma. Dyskusyjne jest, od kiedy dopuszcza się aktywny udział w polowaniu - czy można strzelać od 12, 14 czy 16 lat – argumentuje myśliwy.
- Moje dzieci chodziły z psem myśliwskim, ucząc się obowiązkowości. Wiedziały, że bażant jest na rosół, ale nie było mowy o strzelaniu przy nich. Uczyły się też, że broń jest w domu, choć nie dostawały jej do ręki. Wiedziały, że to nie zabawka, tylko przedmiot, który niesie ze sobą śmierć. To wszystko można wytłumaczyć dzięki łowiectwu – dodaje.
Głosy sprzeciwu
Znowelizowane w marcu 2018 roku prawo łowieckie wprowadziło zakaz udziału osób poniżej 18. roku życia w polowaniach. Wprowadzenie zakazu poparł w 2018 roku ówczesny Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak, argumentując w pisemnym stanowisku, że "przeciwstawia się wszelkim działaniom, które w jakikolwiek sposób propagują przemoc i mogą naruszać prawo dziecka do jego harmonijnego rozwoju".
Pracom nad nowymi przepisami towarzyszyły protesty oraz spory wśród polityków oraz między myśliwymi a obrońcami zwierząt. Przeciwko możliwości zabierania dzieci na polowania występowali też psychologowie dziecięcy. Mirosława Kątna, która od 1992 r. kieruje Komitetem Ochrony Praw Dziecka, mówiła o tym w rozmowie z miesięcznikiem "Dzikie życie". "Dziecko cierpi, gdy umiera jego domowe zwierzątko, co w psychologii uznawane jest za jedną z wielu traum. W jaki więc sposób ma ono rozumieć istotę śmierci, jeżeli jej sprawcą jest inny dorosły człowiek, często z bliskiej rodziny?" - pytała.
Krótko po uchwaleniu nowego prawa, w maju 2018 roku, grupa posłów reprezentowana przez Bartosza Jóźwiaka (Unia Polityki Realnej/Kukiz'15) złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności zmian wprowadzonych w prawie łowieckim z Konstytucją RP.
Autor: Grzegorz Łakomski (grzegorz_lakomski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock