W skarpie pod marymonckim kościołem odkryto fragment XVII-wiecznej zabudowy z czasów królowej Marysieńki. Historycy mówią o sensacji archeologicznej ze względu na wiek zabudowy.
Parafia Matki Bożej Królowej Polski wybija się nad Marymontem przy ulicy Gdańskiej. Stoi na skarpie, która stała się niedawno miejscem ważnego odkrycia.
"Najstarszy w skali dzielnicy"
- Nazywam to sensacją archeologiczną, bo mamy do czynienia z najstarszym w skali dzielnicy obiektem, zabytkiem namacalnym, reliktem - podkreśla Łukasz Traczyk z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego.
Zaczęło się od badań w 2016 roku, kiedy to w skarpie dokonywano adaptacji jednego z pomieszczeń gospodarczych na sale parafialne. Pracownicy odkopali narożnik muru oporowego tarasu z XVII wieku, na którym wówczas stał pałacyk, tak zwana willa królowej Marii Kazimiery, żony Jana III Sobieskiego.
Zbudowany w latach 1691-1696 budynek był letnią rezydencją, otrzymał też dobrze znaną współcześnie nazwę "Marymont" - od imienia królowej i francuskiego zwrotu "Marie Mont", czyli "Góra Marii". Przez lata przechodził transformacje, aż stał się kościołem.
Archeolodzy oceniają, że cały mur oporowy w skarpie jest na planie prostokąta, a tuż przy nim w głębi znajdował się przed laty wieniec różnych pomieszczeń. - W tym odkryta właśnie wozownia, do której przez mur oporowy prowadziło wejście zwieńczone łukiem, które mogło być przejazdem - mówi Traczyk.
"Wyłoniła się ceglana struktura"
Jak wynika z jego informacji, dalej – za murem i pomieszczeniami - znajdował się w głębi skarpy także prostokątny tunel, który służył do komunikacji wewnętrznej. Jego obecność była znana, ale dotychczas był otynkowany. Dopiero odkrycie narożnika i wozowni podsunęło myśl, że może on być również z XVII wieku.
- Skuto tynk i wyłoniła się ceglana struktura powiązana z XVII-wieczną zabudową – dodaje Traczyk.
Narożnik i wozownia to zdaniem Traczyka może być "ogryzek" całej konstrukcji muru oporowego, pomieszczeń i tunelu sprzed ponda trzystu lat. – Żeby prowadzić kolejne badania potrzebne są pieniądze, dlatego parafia chce sprawą zainteresować decydentów, miasto - podsumowuje krótko Traczyk.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl